Oba zespoły nie mogą zaliczyć rundy wiosennej do udanych. Oławianie balansują na granicy spadku, szukając wciąż choćby jednego zwycięstwa na boisku. Drużyna z Rybnika, lider po pierwszej rundzie, roztrwonił całą przewagę i będąc jeszcze niedawno pewniakiem do awansu, dziś musi się o niego bić do ostatniej kolejki.
Kłopoty drużyny prowadzonej przez Ryszarda Wieczorka zaczęły się w 24 kolejce, w wyjazdowym meczu z Elaną. Wcześniej po serii 4 wiosennych zwycięstw umocnili jeszcze swoją pozycję, zwiększając przewagę nawet do 10 oczek. Jednak od meczu w Toruniu przez 5 następnych kolejek zdołali zgromadzić ledwie 2 punkty na 15 możliwych i dali się dogonić grupie pościgowej: Bytovii Bytów i rewelacyjnej na wiosnę Chojniczance. Ta niechlubna seria zachwiała pozycją trenera Wieczorka, a w prasie zaczęły krążyć informacje jakoby jego następcą miał zostać Czech Libor Pala i to jeszcze przed końcem sezonu. Pogłoski te zdementował prezes drużyny Grzegorz Janik, faktem jest jednak, że przed meczem z Rozwojem, wygranym przez Energetyka 2:0, postawił trenerowi Wieczorkowi ultimatum. W razie porażki dni tego szkoleniowca w rybnickim zespole miały być policzone.
Po spotkaniu z Rozwojem drużyna z Rybnika rozprawiła się również z Górnikiem w Wałbrzychu i zainkasowała 3 punkty walkowerem za nierozegrany mecz z Lechem Rypin, co pozwoliło jej pozostać w grze o awans. Spotkanie z MKS SCA Oława będzie więc niezwykle ważne. - Zagramy o zwycięstwo i o to, by zamknąć usta krytykom - to wszystko co powiedział przed piątkowym meczem Wieczorek, który całą sytuacją jest mocno zirytowany i przypomina, że jeszcze w poprzednim sezonie ratował zespół przed spadkiem z II ligi.
Oławianie po ostatniej pechowej porażce z Kluczborkiem jadą do Rybnika jak na ścięcie. - Jesteśmy w takiej dziurze, że ciężko już z niej wyjść - mówił po sobotnim spotkaniu trener Zbigniew Smółka. Podkreślał jednak, że w lidze wszystko może się stać i walczyć trzeba do samego końca. Nawet jeśli koniec ma okazać się bolesny.
Oławianie prawdopodobnie pojadą do Rybnika bez swojego szkoleniowca, któremu w piątek rano zmarła mama. - Mimo tej trudnej sytuacji, trener Smółka chce być w piątek wieczorem z zespołem w Rybniku, ale nie wiemy, czy tak się rzeczywiście stanie, dlatego do poprowadzenia drużyny jest przygotowany jego asystent Andrzej Gancarczyk - powiedział nam w piątkowe południe Dariusz Witkowski, dyrektor sportowy MKS Oława.
*
Mecz Energetyka ROW Rybnik z MKS SCA Oława rozpocznie się w piątek 24 maja o godzinie 19.00 na stadionie MOSiR przy ul. Gliwickiej w Rybniku.
(AO-KAT)







Napisz komentarz
Komentarze