W sobotnie popołudnie 18 maja na stadion OCKF przy ul. Sportowej w Oławie zawita zajmujący obecnie piąte miejsce w tabeli MKS Kluczbork. Dla drużyny z Opolszczyzny będzie to mecz bez znaczenia, bo dawno już zapewniła sobie utrzymanie, od niedawna natomiast wiadomo, że nie włączy się do walki o awans. O ewentualnym odpuszczeniu meczu nie ma jednak mowy, o czym zapewnia trener gości Andrzej Konwiński: - Dla nas nie ma znaczenia, czy jedziemy do Częstochowy, czy do Oławy, zawsze chcemy wypaść jak najlepiej. Na awans nie ma szans, również z przyczyn ekonomiczno-organizacyjnych, ale to akurat nie mój problem. Nie można natomiast powiedzieć, że dla nas sezon już się skończył. Do rozegrania pozostało 6 spotkań i w każdym z nich zagramy tak samo, na pełnych obrotach.
Mimo zapewnień trenera drużyny z Kluczborka można się jednak spodziewać, że goście nie będą chcieli w Oławie wygrać za wszelką cenę. W zupełnie odwrotnej sytuacji są oławianie. Dla nich każdy punkt może być kluczowy w walce o utrzymanie się w drugiej lidze. Dodatkowe emocje budzi to, że nowy trener MKS SCA Oława Zbigniew Smółka, rok temu pracował w Kluczborku i zna tamtejszy zespół jak własną kieszeń:
- Ze Zbyszkiem znamy się świetnie, pracowaliśmy ze sobą przez rok - mówi obecny szkoleniowiec kluczborskiego zespołu. - Mogę też zdradzić, że zanim jeszcze objął posadę w Oławie, bardzo często zasiadał na trybunach w Kluczborku i obserwował grę naszej drużyny. Zna więc ją na wylot, ale nie martwimy się tym, bo mamy pewien pomysł na to, jak go zaskoczyć...
MKS Kluczbork ma najlepszą obronę w grupie zachodniej II ligi. Stracił dotąd tylko 21 bramek, a z tego w meczach wyjazdowych tylko osiem. Szczelna defensywa pozwala ukryć niedostatki w ataku. W ostatnich czterech meczach na obcych boiskach drużyna z Kluczborka strzeliła tylko jedną bramkę, mimo to nie przegrała ani razu, zdobywając w sumie 6 punktów.
Podobnego stylu gry należy się spodziewać również w Oławie - szczelnej obrony i groźnych kontrataków. To była mocna strona drużyny z Opolszczyzny w rundzie jesiennej. W przerwie zimowej zespół opuścił Adam Deja, który przeniósł się do ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Adam był dla nas bardzo ważny, szczególnie jeśli chodzi o rozegranie i ofensywę – tak trener Konwiński ocenia skutki odejścia tego piłkarza i dodaje: - W obronie gramy rzeczywiście bardzo dobrze i za to należą się słowa uznania dla chłopaków. Świetny w bramce jest Mateusz Abramowicz. Gorzej jest w ataku, stwarzamy sobie sytuacje, których nie potrafimy wykorzystać i nad tym musimy wciąż pracować.
W oławskim zespole panuje duża mobilizacja. Wszyscy zdają sobie bowiem sprawę, jak ważny dla ich dalszych losów będzie wynik sobotniego spotkania. Gospodarze z pewnością nie będą faworytem, ale interesować ich może tylko zwycięstwo.
Początek meczu MKS SCA Oława - MKS Kluczbork o godzinie 16.00. Zorganizowane grupy młodzieży pod opieką dorosłej osoby mają wstęp wolny!
(AO-KAT)
Fot.: Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze