Król Julian: - A kto tyknie stopę, będzie wygnany won z królestwa!
Maurice: -Tak definitywnie?
Król Julian: - Wygnany won albo tak definitywnie, jestem elastyczny...
*
Już wiem. Wiem, dlaczego mi się przypomniało. Bo trzeba odpowiedzieć na zachętę wójta Kownackiego, a także zgodną odpowiedź-sugestię Rolfa Michałowskiego, by gazeta mediowała w sprawie między wójtem a Stanowicko-Marcinkowickim Stowarzyszeniem Mieszkańców. Więc odpowiadam.
To miło, że ktoś docenia siłę i profesjonalizm gazety. Obawiam się jednak, że w tej konkretnej sprawie, gdy padło już tak wiele ostrych słów i oskarżeń, nic nie poradzimy, choćbyśmy byli elastyczni jak król Julian. Mediacja jest skuteczna tylko wtedy, gdy obie strony chcą porozumienia, a nie wiedzą, jak je osiągnąć. U nas jest inaczej. Jak wynika z listu, który publikujemy dziś na str. 32, pan Michałowski chciałby mediować w zupełnie innej sprawie niż wójt Kownacki, którego list drukowaliśmy tydzień temu. Obaj chcą więc czegoś innego, a jednocześnie obaj liczą na to, że gazeta jest w stanie ich pogodzić. Otóż nie jest!
Inna sprawa, że nawet na gruncie prawnym wszystko zagmatwane. Gdyby sprawa była prosta, zapewne zawodowcy z CBŚ, NIK, policji i prokuratury jakoś by sobie z nią poradzili. Ale, jak widać z narzekań wójta, a i pana Rolfa (choć z zupełnie innej strony), szybko sobie nie radzą. Na dodatek właśnie dostaliśmy informację o wszczęciu kolejnego śledztwa w sprawie urzędników gminy Oława - tym razem przez prokuraturę w Trzebnicy. Tymczasem wójt chciałby, aby po jednym czy dwóch spotkaniach w gazecie redaktor ogłosił werdykt. Obawiam się, że tak łatwo nie pójdzie i trzeba będzie czekać na werdykt sądu...
Jerzy Kamiński
Obawiam się, że mediacja już nie jest możliwa
Kto ogląda "Pingwiny z Madagaskaru"? Ja oglądam. I właśnie, nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się taki dialog:
- 09.05.2013 08:22 (aktualizacja 27.09.2023 16:25)
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze