Po niezłym występie w Chojnicach, zakończonym pechową porażką, kibice MKS liczyli na równie dobrą postawę swojej drużyny w Kaliszu. Nadzieje na przełamanie złej pasy szybko trzeba było zweryfikować. W 7 minucie, z pozoru w niegroźnej sytuacji, Patryk Jędrzejowski starł się przy linii bocznej z obrońcą Calisii i padł na murawę. Pomoc klubowej masażystki Agaty Pasierbowicz na niewiele się zdała, bo okazało się, że skrzydłowy MKS najprawdopodobniej ma złamaną kość śródstopia. Po kilku minutach zdecydowano się przetransportować Jędrzejowskiego do szpitala, gdzie ta fatalna prognoza się potwierdziła. MKS stracił więc jednego ze swoich najlepszych obecnie zawodników i to chyba już do końca rundy wiosennej. Jak zauważył na pomeczowej konferencji prasowej trener Sebastian Sobczak, ta sytuacja mocno zdeprymowała jego podopiecznych.
Po kwadransie wyrównanej gry zaatakowali gospodarze i w 15 minucie mieli pierwszą dobrą okazję bramkową, bo w sytuacji sam na sam z Radosławem Florczykiem był Paweł Tabaczyński. Golkiper MKS rzucił mu się pod nogi i czysto wybił piłkę, ale napastnik Calisii artystycznie upadł na murawę. Sędzia nie dał się nabrać i słusznie ukarał gracza gospodarzy żółtą kartką, za próbę wymuszenia rzutu karnego.
W kolejnych 15 minutach kaliszanie grali jeszcze szybciej i mocnym pressingiem wymusili serię błędów w oławskiej defensywie. Efektem był rzut karny, podyktowany w 35 minucie, za faul Mateusza Perońskiego na Mateuszu Gawliku. Na wysokości zadania stanął jednak Radosław Florczyk. Skuteczną obroną strzału Łukasza Wiącka z jedenastu metrów, golkiper MKS zrehabilitował się za zawinioną bramkę w jesiennym meczu z Calisią.
W pierwszej połowie oławianie odgryzali się pojedynczymi atakami, w których aktywny był zwłaszcza Paweł Garyga. W 43 minucie, po dośrodkowaniu Krzysztofa Gancarczyka z rzutu rożnego, „Gary” główkował z 10 metrów, ale minimalnie chybił.
Nieszczęście przydarzyło się piłkarzom MKS zaraz po przerwie. Michał Nowak przerzucił na skrzydło do Błażeja Ciesielskiego, a pilnujący go Kamil Dołgan poślizgnął się na mokrej i śliskiej murawie. Skrzydłowy Calisii wyszedł na czystą pozycję i w rogu pola karnego przymierzył z lewej nogi w samo okienko oławskiej bramki.
Gospodarze, zadowoleni z prowadzenia, pilnowali korzystnego wyniku. Oławianie mocno przycisnęli, ale ich akcje przypominały walenie głową w mur.
Szósta porażka z rzędu i kolejna jednobramkowa stała się faktem, a jej pierwszym efektem było przyjęcie przez zarząd MKS dymisji trenera Sobczaka, którego zastąpił Zbigniew Smółka. Sylwetkę nowego szkoleniowca oławskiej drużyny prezentujemy w odrębnym materiale.
*
Więcej szczegółów z meczu Calisii Kalisz z MKS SCA Oława, także pomeczowe komentarze trenerów i piłkarzy obu drużyn oraz wyniki innych spotkań II ligi - w najnowszym papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukaże się w sprzedaży w środę 8 maja.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze