W pierwszym spotkaniu obu drużyn zawodnicy MKS pokazali charakter, kiedy mimo prowadzenia gości potrafili odwrócić wynik i po golach Mateusza Gancarczyka i Jakuba Kalinowskiego mogli cieszyć się ze zwycięstwa 2:1. Było to ich pierwsze i jedyne jak dotąd ligowe zwycięstwo na własnym stadionie. Po tamtym spotkaniu oławianie mieli zaledwie punkt mniej od swojego sobotniego przeciwnika.
Dziś tych punktów jest aż 14, a wkrótce może być jeszcze więcej. Duża w tym „zasługa” kiepskiej postawy piłkarzy MKS w rundzie wiosennej, w której zdobyli zaledwie 2 punkty, przy aż 10 Rozwoju. Jeśli Sebastian Sobczak nie znajdzie sposobu na zmobilizowanie swoich zawodników, sobotnie spotkanie może się okazać kolejnym starciem Dawida z Goliatem. Tym razem jednak bez happy endu. W Katowicach nie ukrywają, że zależy im na rewanżu za porażkę w Oławie.
- Mamy coś do odrobienia. W Oławie graliśmy bardzo ładnie przez 45 minut, a drugą połową przegraliśmy spotkanie - mówi trener Rozwoju Mirosław Smyra w rozmowie z klubowym serwisem internetowym.
Katowiczanie tworzą zespół stosunkowo młody i ambitny. Klub słynie ze szkolenia młodych chłopców z Katowic i okolic i sprzedawania ich później do mocniejszych zespołów. Najlepszym przykładem na powodzenie takiego sposobu działania jest casus Arkadiusza Milika. Ten 19-letni wychowanek Rozwoju trafił na początku sezonu 2011-2012 do Górnika Zabrze, za 500 tysięcy złotych. Nie były to jednak ostatnie pieniądze, jakie za reprezentanta Polski uzyskali działacze katowickiego klubu. W kontrakcie Milika widniała bowiem klauzula, w myśl której do Katowic trafić miało 20% z sumy kolejnego transferu. Po udanej rundzie jesiennej obecnego sezonu, w której Milik zdobył 8 goli w polskiej ekstraklasie, klub z niemieckiej Bundesligi Bayer Leverkusen wykupił go z Górnika za 2,6 mln euro. Do kasy Rozwoju Katowice trafiło zatem dodatkowo około 2 mln złotych, czyli suma równa rocznemu budżetowi tego klubu.
Piłkarze MKS SXA Oława ze zgromadzonych dotychczas 19 punktów aż 13 zdobyli w meczach wyjazdowych, które są ich mocną bronią. Przekonało się o tym rozpędzone na wiosnę Zagłębie Sosnowiec, które w ostatnią środę zwycięstwo wręcz wyszarpało dopiero w końcówce spotkania. Dla oławian istotny jest w tej chwili każdy punkt, mogący przybliżyć ich do utrzymania w II lidze. Czająca się za ich plecami Elana Toruń tylko czeka na potknięcie rywali.
*
Mecz Rozwoju z oławskim MKS rozpocznie się w sobotę 20 kwietnia, o godzinie 17.00, na stadionie przy ulicy Zgody w Katowicach.
(AO-KAT)
Fot.: Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze