Zaalarmowani pracownicy pogotowia ratunkowego natychmiast pomogli odpędzić psy i udzielili pomocy. Poszkodowane są dwie kobiety, w średnim wieku i ok. 25-letni mężczyzna. W najgorszym stanie jest kobieta, która jechała rowerem. Ma głębokie rany. Psy uszkodziły rękę i obie nogi - konieczna była pomoc chirurgiczna. Pozostałe dwie osoby też zostały pokąsane. Już opuściły szpital.
Sytuacja pod szpitalem rozgrywała się bardzo szybko. O biegających psach powiadomili policję i straż miejską pracownicy szpitala. Służby od razu zareagowały, ale przed przyjazdem, psy zdążyły pogryźć przechodniów. Strażnicy miejscy oddali zwierzęta właścicielowi. Dlaczego doszło do tego zdarzenia? Prawdopodobnie ktoś otworzył furtkę posesji, na której przebywały czworonogi. Właściciel w ciągu dnia trzymał je w kojcu, ale zawsze na noc wypuszczał. Wcześniej jednak upewniał się czy automatyczna brama jest zamknięta. Tak było tym razem. Rano okazało się jednak, że psów nie ma.
Policja bada sprawę pod kątem bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Sprawdza również dlaczego zwierzęta uciekły i kto mógł się do tego przyczynić. Właściciel prawdopodobnie w przeszłości był karany mandatem za niedopilnowanie psa. Zwierzęta mają aktualne badania, są zdrowe i szczepione.
(ck)






Napisz komentarz
Komentarze