Oława Przed sądem
Jeszcze nigdy w oławskim Sądzie Rejonowym nie było tylu samorządowców jednocześnie. Rajca PiS pozwał 14 radnych z BBS i PO, którzy odwołując go z funkcji przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku Publicznego oławskiej Rady Miejskiej stwierdzili, że nawoływał do łamania prawa i dał temu wyraz w lokalnej prasie, w związku z obchodami rocznicy katastrofy smoleńskiej. Młodzi ludzie powiesili na skwerze przy kościółku świętego Rocha tablicę z napisem "Skwer Ofiar Katastrofy Smoleńskiej" i zorganizowali uroczystość, w której wziął udział także Paweł Gwiazdowicz.
Radny PiS uznał, że został pomówiony przez kolegów i koleżanki z Rady Miejskiej, bo nigdzie nie poparł nielegalnej tablicy. Żąda przeprosin w lokalnych mediach i tam, gdzie został pomówiony, czyli na sesji RM. Chce również, aby każdy z radnych wpłacił po 1000 zł na fundację "Krok po kroku". Gwiazdowicz uważa, że pozwani radni narazili na szwank jego dobre imię.
18 lutego odbyła się rozprawa pojednawcza, ale do porozumienia nie doszło. Pozwani nie czują się winni, a skarżący nie chce wycofać pozwu.
- Sąd dał nam dwa tygodnie na porozumienie - mówi mec. Michał Prus, pełnomocnik pozwanych radnych. - Mamy poinformować sąd o ustaleniach. W dniu dzisiejszym stanowiska obu stron są rozbieżne.
Brak porozumienia potwierdza mec. Artur Świderski, adwokat Pawła Gwiazdowicza: - Przeciwnik chce odstąpienia od oskarżenia. Pozwani oczekują, że pan Gwiazdowicz ich przeprosi.
Jeżeli negocjacje stron się nie powiodą, sąd wyznaczy termin kolejnej rozprawy. Wtedy rozpocznie się normalny proces.
Monika Gałuszka-Sucharska
Rozprawa pojednawcza pomiędzy Pawłem Gwiazdowiczem a radnymi Rady Miejskiej nie zakończyła się sukcesem. Pozwani chcą, aby Gwiazdowicz odstąpił od oskarżenia i ich przeprosił
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze