Piłka ręczna III liga seniorów
Problemy zaczęły się po odejściu z MKS Olavia i utworzeniu samodzielnej sekcji. Szansą dla Szczypiorniaka miała być uchwała Rady Miejskiej "w sprawie zasad, trybu przyznawania, pozbawiania i wysokości stypendiów sportowych dla osób fizycznych". Znalazł się w niej punkt o dyscyplinach sportowych "ważnych dla miasta Oławy". Długo toczyła się debata, czy do tych "chcianych" zalicza się piłka ręczna, ale ostatecznie uznano, że lepiej jest wspierać kluby sportowe w pływaniu czy strzelectwie sportowym. Jakby nasi lokalni politycy nie wiedzieli, to informujemy, że w naszym mieście nie ma żadnej sekcji pływackiej. Chyba że myślą perspektywicznie i sugerowali się wypowiedzią prezesa "Term Jakuba", Zbigniewa Szwarca, czyli spółki zarządzającej basenem w Oławie, że "pełnię szczęścia osiągamy, gdy równomiernie dbamy o rozwój naszego ciała i umysłu", dlatego trzeba jak najszybciej utworzyć taką sekcję, bo oficjalne otwarcie basenu tuż tuż. W końcu nie tylko starożytni Grecy mogli się kierować dewizą "Kalokagathos".
Strzelectwo sportowe faktycznie istnieje w naszym mieście, ale raczej na poziomie rekreacyjnym, więc nie można tego powiązać z uchwałą o sporcie, bo cytując treść uchwały Rady Miejskiej: "stypendium sportowe może otrzymać osoba fizyczna lub osoba będąca zawodnikiem oławskiego klubu, która osiąga wysokie wyniki sportowe w międzynarodowym lub krajowym współzawodnictwie sportowym". Nie pamiętam, aby nasi strzelcy w ostatnich kilku latach brali udział w takich imprezach. Owszem, było rodzeństwo Mazurów, był Paweł Sowiński, Krzysiek Chodorowski czy Piotrek Chudy, ale oni swoje najcenniejsze trofea sportowe zdobywali jako zawodnicy wrocławskiego "Śląska".
Miłośnicy piłki ręcznej w Oławie nie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy i swoje niezadowolenie manifestowali na różne sposoby. Najsłynniejsza była wizyta Świętego Mikołaja na sesji Rady Miejskiej, 29 listopada. Zawodnicy Szczypiorniaka postanowili w humorystyczny sposób przypomnieć o swoim istnieniu radnym oraz burmistrzowi Franciszkowi Październikowi. W trakcie obrad wręczyli im koszulki. To się bardzo nie spodobało przewodniczącemu Rady Miejskiej, który uważał, że naruszono w ten sposób "porządek obrad wysokiej rady". Przewodniczący stwierdził, "że jeżeli taka sytuacja się powtórzy, to będzie musiał być zmuszony do ostrej interwencji".
Na większości koszulek był nadruk "Przyjaciel Szczypiorniaka Oława". Natomiast burmistrz "zasłużył" na wyjątkowe potraktowanie i dla niego przygotowano trykot z napisem "Honorowy Niesponsor nr 1 Szczypiorniaka Oława". Już następnego dnia filmik z sesji trafił do sieci i w ciągu kilku dni tylko na portalu społecznościowym facebook.pl obejrzało go kilkaset osób. Najwięcej oburzenia wśród internautów budził brak humoru radnych i burmistrza Października, który odwrócił się plecami do Świętego Mikołaja, a później ostentacyjnie opuścił salę obrad. Ku zdziwieniu Roberta Paduli, koszulki wróciły do niego pocztą. Paczkę zaadresowano na Starostwo Powiatowe, a "uroczystego" otwarcia dokonano w siedzibie naszej redakcji.
Mimo wszystkich przeciwności zawodnicy Szczypiorniaka Oława robią jak najlepiej to, co do nich należy, wygrywając kolejne ligowe mecze. W miniony weekend rozegrali ostatni w rundzie jesiennej i po dziewięciu kolejkach zajmują trzecie miejsce w tabeli, ze sporymi szansami na awans do II ligi. Podopieczni Janusza Wawrzyniaka musieli rozgrywać wszystkie mecze na wyjeździe, bo w spotkaniach "u siebie" podejmowali gości w hali w Siechnicach. Oławianie wciąż liczą na łaskę oławskich władz miejskich i na to, że znajdzie się dla nich miejsce w dużej hali OCKF, przy ulicy Sportowej, przynajmniej na rozgrywanie meczów. Nikt już nie prosi o możliwość trenowania, bo to byłoby zbyt wiele ze strony oławskich szczypiornistów...
19 grudnia szczypiorniści znów o sobie przypomnieli, wręczyli kolejne koszulki, tym razem radnym powiatowym.
Mateusz E. Czajka







Napisz komentarz
Komentarze