Historia pojedynków oławskiej drużyny z wałbrzyskim Górnikiem jest bardzo długa, a swój początek ma jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Od tego czasu oba zespoły mocno się zmieniły, ale ich rywalizacja nadal wzbudza spore emocje. W kilku ostatnich meczach o punkty oba zespoły grały ze sobą ze zmiennym szczęściem. W sezonie 2005/2006 (III liga) jesienią w Oławie wygrał MKS 1:0, a wiosną Górnik pokonał w Wałbrzychu oławian także 1:0. W następnym sezonie w Oławie był remis 0:0, a w Wałbrzychu triumfowali gospodarze aż 4:0. Takim samym wynikiem, ale na korzyść oławian, zakończył się kolejny mecz tych drużyn, rozegrany 18 sierpnia 2007 w Oławie. W rewanżu także lepsi byli oławianie, wygrywając na wyjeździe 2:0. Ostatni sezon, w którym obie drużyny grały jeszcze w III lidze (2009/2010), to jesienna wygrana oławian na wyjeździe 2:0 i wiosenna porażka u siebie 0:1.
Górnik gra w tym sezonie w kratkę i jest najbardziej bezkompromisowym zespołem w grupie zachodniej II ligi. W 14 dotychczas rozegranych spotkaniach dzielił się punktami tylko raz, 6 razy wygrywając i notując 7 porażek. Ma też problemy ze strzelaniem goli na własnym obiekcie, gdzie zdobył ich ledwie 5, co jest prawie najgorszym wynikiem w lidze. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Mocno skupiamy się na defensywie, a w kilku spotkaniach marnowaliśmy naprawdę dobre sytuacje strzeleckie - mówi trener wałbrzyszan Robert Bubnowicz.
Urodzony w Wałbrzychu Bubnowicz ma za sobą bogatą karierę piłkarską. W barwach Zagłębia Lubin zaliczył ponad 100 spotkań w ekstraklasie i strzelił 2 gole. Karierę zawodniczą zakończył w rodzinnym mieście i tam też rozpoczął trenerską. Jako czynny piłkarz występował na pozycji obrońcy, trudno się zatem dziwić że obecnie ten element gry jest dla niego najważniejszy. - Wszystko zaczyna się od obrony i wie o tym chyba każdy trener w tej lidze - mówi szkoleniowiec Górnika. - Staramy się przede wszystkim zabezpieczać tyły.
Efektem jego pracy w obecnym sezonie jest tylko 14 straconych bramek, w tym zaledwie 4 na własnym obiekcie. Oławian czeka zatem w Wałbrzychu trudna przeprawa.
- Grałem w meczach przeciwko Moto-Jelczowi w dawnej II lidze, kiedy nie było jeszcze ekstraklasy. Te spotkania zawsze wywoływały sporo emocji, zwłaszcza wśród sympatyków obu drużyn. Myślę, że i tym razem będzie podobnie. Znamy dobrze oławską drużynę, spotykaliśmy się z nią jeszcze w III lidze, a ostatnio dwukrotnie graliśmy też sparingi w okresie zimowym. Przeanalizowaliśmy dokładnie grę oławskiego MKS w obecnych rozgrywkach i myślę, że będziemy dobrze przygotowani do walki z tym zespołem. Na pewno nie zlekceważymy przeciwnika. Kibice mogliby nam tego nie wybaczyć - podsumowuje Robert Bubnowicz.
Mecz na stadionie w wałbrzyskiej dzielnicy Biały Kamień rozpocznie się o godzinie 13.00. Po raz pierwszy od wielu lat będą go mogli obejrzeć z trybun kibice obu zespołów. Ostatnio, ze względu na waśnie między fanami MKS i Górnika, mecze tych drużyn odbywały się bez udziału publiczności.
(KAT-OKO)
Fot.: Krzysztof Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze