Orzeł Sadków - Czarni Jelcz-Laskowice 3:2
1:0 - Sebastian Skrętkowicz (w 1 min.)
2:0 - Jakub Błaszczyk (10)
2:1 - Łukasz Zaskórski (35)
3:1 - Jakub Błaszczyk (38)
3:2 - Sławomir Kopek (56)
Sadowice: 15 września 2012. Widzów około 40.
Sędziowali: Damian Mielczarek - jako główny oraz Łukasz Skotnicki i Wojciech Leśniewicz - asystenci liniowi.
Żółte kartki: Sebastian Skrętkowicz i Jakub Małecki - obaj za niesportowe zachowanie oraz Maciej Rokicki i Jarosław Janczyszyn - za faule.
Orzeł: M.Skrętkowicz - Domaszewicz, Brzęczek, Sułkowski, Kołodziński - S.Skrętkowicz, Holdenmajer (65 Geisler), Małecki, Błaszczyk - Furmanek (+90 Bulanda), Rokicki (84 Janczyszyn).
Czarni: Maliszewski - Grzęda, Kopek, Łebek, Sado - Januszkiewicz (28 Zaskórski), Wilkowski, Domino, Zygmunt - Telatyński, Minicz.
Mecz rozegrano w Sadowicach, niedaleko Sadkowa. W drużynie Czarnych zabrakło Mateusza Czajki, Dariusza Giełżeckiego, Wojciecha Dobrowolskiego i Krzysztofa Burego, nieobecnych z różnych przyczyn. Już pierwsza akcja przyniosła miejscowym prowadzenie. Sebastian Skrętkowicz wykorzystał niefrasobliwość Pawła Grzędy i strzałem w długi róg pokonał Rafała Maliszewskiego. Goście odpowiedzieli szybkim kontratakiem. Mariusz Minicz podał do Krzysztofa Telatyńskiego, który przestrzelił z dziesięciu metrów. W 10 minucie było już 2:0. Niepewnie grający obrońcy gości nie upilnowali Jakuba Błaszczyka, ten wpadł na pole karne i strzelił obok bezradnego Maliszewskiego. Bramkarz Czarnych zapobiegł udaną interwencją utracie następnej bramki, po strzale Michała Furmanka. To zmobilizowało podopiecznych Krzysztofa Konona, a efekt osiągnęli w 35 minucie. Wtedy sędzia podyktował rzut wolny sprzed narożnika pola karnego, za faul na Telatyńskim, a Łukasz Zaskórski strzelił kontaktowego gola. Jelczanie szybko nadziali się na kontrę. Błaszczyk wyprzedził Miłosza Łebka i podwyższył na 3:1. Dogodnej sytuacji na poprawę wyniku nie wykorzystał Telatyński, strzelając poza słupek.
Po zmianie stron jelczanie dłużej utrzymywali się przy piłce. W 56 minucie Kopek minął obrońcę, potężnie uderzył zza szesnastki i było 3:2. Z kolei Maliszewski obronił strzał Jakuba Małeckiego, a następnie Paweł Holdenmajer nie trafił w bramkę. W 65 minucie Mateusz Wilkowski był bliski zdobycia gola bezpośrednio z rzutu rożnego, ale bramkarz Orła przerzucił piłkę nad poprzeczkę. Potem Maliszewski wykazał się dobrym refleksem, broniąc strzał Błaszczyka.
W doliczonym czasie gry zakotłowało się na polu karnym gospodarzy, ale Dominik Domino trafił w bramkarza, więc wynik sie nie zmienił i punkty zdobyli gospodarze.
- Przez cały mecz musieliśmy gonić wynik, dlatego graliśmy nerwowo - skomentował Krzysztof Konon, trener Czarnych. - Było zbyt dużo niecelnych podań i niewymuszonych strat. Po stracie drugiego gola musiałem coś zmienić. Ściągnąłem z boiska Marka Januszkiewicza, a Sławka Kopka przesunąłem z obrony do ataku. To ożywiło naszą grę, jednak nie zdołaliśmy wywalczyć korzystnego rezultatu. W następnej kolejce zagramy derby z Sokołem Marcinkowice. Mam nadzieję, że pokażemy się z lepszej strony.
Tomasz Neumann
tneumann@gazeta.olawa.pl
Fot. Krzysztof Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze