Goście ze Szprotawy przyjechali do Gaci w bardzo dobrych humorach. Podopieczni Mieczysława Sobczaka odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu i awansowali na ósme miejsce w tabeli. Foto-Higiena była podrażniona wyjazdową porażką z Prochowiczanką 0:3.
Na początku nie było zbyt wielu emocji, rozpoczęło się od wyrównanej gry w środku pola. Żaden zespół nie miał wyraźnej przewagi. Po 19 minutach odważniej zaatakowali gospodarze. Prawą stroną przeprowadził rajd Mieczysław Przytuła, dośrodkował na pole karne, ale Piotr Dewerenda główkował niecelnie.
Po podaniu Pawła Przytuły piłkę przejął przed szesnastką Marek Budny, ale Marcin Korotyszewski wybił strzał na rzut rożny. Goście nie zdążyli zapomnieć o poprzednim zagrożeniu, a Foto-Higiena zaatakowała ponownie. Z lewej strony zacentrował Paweł Przytuła, ale Łukasz Kucyniak nie sięgnął piłki.
W 25 minucie Budny uwolnił się od obrońców i wyłożył piłkę Dewerendzie na polu karnym. Jednak uderzenie minęło prawy słupek bramki gości.
W końcówce pierwszej połowy tempo podkręcili podopieczni Krystiana Pikausa. Prawym skrzydłem szarżował Budny i posłał płaską piłkę na pole karne. Kamil Ganczarek przeciął podanie, ale interweniował tak niefortunnie, że dotknął piłkę ręką. Sędzia główny wskazał na "wapno". Jedenastkę egzekwował Jacek Sorbian, ale górą był bramkarz gości, popisując się znakomitą paradą, bo strzał kapitana gospodarzy był bardzo precyzyjny.
W pierwszej połowie praktycznie bezrobotny był Marcin Mazur. Bramkarz gospodarzy dwukrotnie interweniował po dośrodkowaniach z rzutów wolnych.
Po zmianie stron zaatakowała Sprotavia. Niebezpiecznie pod bramką Foto-Higieny było po centrze Wojciecha Aksamitowskiego, jednak Rafał Galas nie sięgnął piłki. Ponownie golem zapachniało po dośrodkowaniu Pawła Bigusa, ale Maciej Brzeźniak główkował nad poprzeczkę. Później mógł zaskoczyć Mazura strzał Tomasza Czekurłana z 30 metrów, ale piłka minęła o centymetry lewy słupek bramki gospodarzy. Futbolówka w końcu zatrzepotała w siatce Foto-Higieny, ale gol nie został uznany, bo na pozycji spalonej był Aksamitowski, strzelec bramki.
Podopieczni Pikausa przebudzili się po 15 minutach drugiej połowy. Dewerenda wypuścił w uliczkę Kucyniaka, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Korotyszewskim, ale próba minięcia bramkarza była nieskuteczna.
Sporo ożywienia w zespole Foto-Higieny wniósł Dawid Schie, który wszedł w 61 minucie. Po jego jego szarży i dośrodkowaniu niewiele zabrakło, aby Tomasz Ilnicki pokonał własnego bramkarza. Do szczęścia gospodarzom zabrakło niewiele.
W 73 minucie rajdem lewą stroną popisał się Budny. Wpadł z piłką na pole karne, ale w nieprzepisowy powstrzymał go wślizgiem Ganczarek. Sędzia po raz drugi podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Do piłki podszedł Paweł Boczarski, ale ku rozpaczy miejscowych kibiców, znowu górą był Korotyszewski. - Marcin obronił już w tym sezonie cztery rzuty karne - mówi kierownik Sprotavii, Łukasz Wieczorek. - Jest specjalistą w tym elemencie gry, bo w IV lidze wyłapał dwanaście strzałów z jedenastu metrów.
Niewiele zabrakło, aby niewykorzystana sytuacja zemściła się na zespole gospodarzy. Rzut wolny z 20 metrów wykonał Bigus, ale Mazur wyciągnął się jak struna i wybił piłkę, zmierzają do bramki.
W 79 minucie dwójkowa akcja Schie i Sorbiana zakończyła się dośrodkowaniem na pole karne. Pojedynek główkowy wygrał Kucyniak, ale strzelił na aut bramkowy.
Od 81 minuty Foto-Higiena grała w dziesiątkę. Faul Pawła Przytuły przed szesnastką Sprotavii skutkował drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.
W końcówce dwie znakomite sytuacje zmarnował Mieczysław Przytuła. Najpierw po podaniu Schie miał przed sobą tylko bramkarza, ale fatalnie spudłował, a później po centrze tego samego zawodnika znalazł się pięć metrów od bramki Korotyszewskiego, który nie musiał interweniować, bo strzał był niecelny.
Pomeczowe komentarze
Jacek Sorbian - pomocnik i kapitan Foto-Higieny Gać
- Niewiarygodne, ale prawdziwe. Tak można podsumować dzisiejsze spotkanie. Zastanawiające jest to, że w kolejnym meczu stwarzamy sporo sytuacji podbramkowych, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Znowu tracimy punkty na własne życzenie. Zaczyna się robić niebezpiecznie, bo zbliżamy się do miejsca w strefie spadkowej. Na pewno nie jest to brak koncentracji czy zaangażowania. Widać, że zawodnicy chcą, ale nie wychodzi. W dzisiejszym spotkaniu z każdą nieskuteczną sytuacją traciliśmy pewność siebie, stąd te dwa niewykorzystane rzuty karne. Jesteśmy młodym zespołem, który dopiero uczy się gry w III lidze. Poza kilkoma zawodnikami, nikt nie grał na tym poziomie. Brakuje nam szczęścia, jak choćby przy moim strzale z jedenastki. Uderzyłem mocno i przy samym słupku, ale bramkarz wyczuł moje intencje. Zasłużył on na miano bohatera dzisiejszego spotkania.
Marcin Korotyszewski - bramkarz Sprotavii
- Przyjechaliśmy do Gaci po punkt i cel ten zrealizowaliśmy. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie, bo Foto-Higiena zebrała po wcześniejszych spotkaniach bardzo pochlebne opinie. W pierwszej połowie nie mieliśmy za wiele do powiedzenie, bo gospodarze wyraźnie przeważali i dyktowali warunki. Naszym założeniem była gra z kontry, ale dopiero po zmianie stron zaczęło to przynosić efekty. Przeprowadziliśmy kilka ataków i przy odrobinie szczęścia pod bramką rywala, mogliśmy pokusić się o komplet punktów. Szczęścia nie brakowało nam natomiast na własnym polu karnym. Udało mi się obronić dwa rzuty karne, ale nie czuję się bohaterem. Cały zespół zasłużył na ciepłe słowa, bo nie tylko ja grałem. Bardzo nas cieszy przedłużenie passy bez porażki do trzech meczów. Poprawiliśmy też zdecydowanie grę w defensywie, to jest nasz trzeci mecz bez straty gola.
Foto-Higiena Gać - Sprotavia Szprotawa 0:0
Gać: 1 września 2012. Widzów około 150.
Sędziowali: Kornel Paszkiewicz jako główny oraz Michał Hnatkiewicz i Paweł Kucharczyk - asystenci liniowi (Wrocław).
Czerwona kartka: Paweł Przytuła (w 81 min.) - po drugiej żółtej.
Żółte kartki: Krzysztof Smoliński (w 28 min.), Rafał Galas (28), Paweł Przytuła (64), Kamil Ganczarek (76), Mateusz Kuźniecow (77), Dawid Schie (82) i Marek Budny (86) - wszyscy za faule.
Foto-Higiena Gać: Mazur - M.Przytuła, P.Przytuła, Smoliński, Koszelowski - Budny, Sorbian, Boczarski, Dewerenda (61 Kuźniecow), Tarasewicz (61 Schie) - Kucyniak (86 Grabowski).
Sprotavia Szprotawa: Korotyszewski - Rudak, Ganczarek, Ilnicki, Czekurłan - Galas (85 Tomczyk), Łuczyński, Jarosz (66 Ohagwu), Brzeźniak, Bigus (74 Piechociński) - Aksamitowski (66 Weryszko).
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Napisz komentarz
Komentarze