Sosnowieckie Zagłębie najlepsze lata ma za sobą, ale to wciąż znana piłkarska marka. Oławscy piłkarze przekonali się o tym bardzo boleśnie, prawie od pierwszego gwizdka arbitra, chociaż początek meczu był obiecujący dla gospodarzy. W 3 minucie Jakub Kalinowski posłał długie podanie do Pawła Łodygi, który wyprzedził obrońców Zagłębia i wyszedł na czystą pozycję. Zamiast strzelać, próbował dryblować na polu karnym, po chwili padł na murawę, ale arbiter nie zareagował i goście wyjaśnili sytuację. Po tej akcji prawie do końca pierwszej połowy grała już tylko jedna drużyna. Oławianie przez długi czas biegali po boisku bez ładu i składu, przyglądając się, jak piłkarze z Sosnowca wymieniają podania między sobą. W 14 minucie kapitan Zagłębia Marcin Lachowski sprytnie przerzucił piłkę nad oławskimi defensorami do Rafała Jankowskiego, a ten jeszcze sprytniej ograł naszych dwóch środkowych obrońców, wyszedł na czystą pozycję i nie dał szans Florczykowi na obronę kąśliwego strzału w dolny róg bramki.
Oławianie obudzili się dopiero po 20 minutach. Kamil Mierzwa podał prostopadle do Pawła Łodygi, ale napastnik MKS, będąc na dobrej pozycji, nie opanował piłki. W 35 minucie Mierzwa postanowił sam wziąć sprawy w swoje ręce i po indywidualnej akcji strzelił z 25 metrów, lecz minimalnie chybił.
Potem znowu przeważało Zagłębie, ale do końca pierwszej połowy nie stworzyło klarownej sytuacji strzeleckiej.
Na drugie 45 minut oławianie wyszli z szatni z postanowieniem walki o wyrównanie, ale bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Kilka chwil po przerwie sosnowiczanie wywalczyli rzut wolny w okolicach połowy boiska. Marcin Lachowski posłał stamtąd piłkę na pole karne MKS, gdzie Mateusz Peroński przegrał pojedynek główkowy z Adrianem Markiem i Zagłębie prowadziło już 2:0.
Trener MKS Sebastian Sobczak zareagował wprowadzeniem do gry drugiego napastnika - Dawida Lipińskiego. Kilka chwil po wejściu na boisko popularny "Lipa" strzelił kąśliwie zza pola karnego, ale nie zaskoczył bramkarza Zagłębia. Chwilę później oławianie wykonywali rzut wolny, po faulu na Damianie Kiełbasie i po wrzutce Waldemara Gancarczyka zakotłowało się na polu karnym Zagłębia, ale bramka kontaktowa nie padła
Za to goście chwilę później podwyższyli na 3:0. Po składnej akcji Michał Cyganek wyłożył piłkę Marcinowi Lachowskiemu, a mający "Dzień konia" kapitan sosnowieckiego zespołu zaskoczył Florczyka precyzyjnym strzałem z 20 metrów.
Zadowoleni z wysokiego prowadzenia przyjezdni cofnęli się na swoją połowę, broniąc korzystnego wyniku. Ożywili się natomiast oławianie, ale mimo wielu akcji udało się im zdobyć tylko honorowego gola. W 72 minucie Mateusz Peroński wypuścił w uliczkę Dawida Lipińskiego, a ten wpadł na pole karne i silnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Dawida Kudłę.
Oławianie zagrali najsłabszy z dotychczasowych meczów w II lidze. Przegrali całkowicie zasłużenie. Zawiedli przede wszystkim piłkarze wyróżniający się w poprzednich pojedynkach - Mateusz Gancarczyk, Paweł Łodyga i Mateusz Peroński. Niepewnie grała także defensywa MKS. Pozostaje mieć nadzieję, że podopieczni Sebastiana Sobczaka poprawią się w kolejnych występach, w których zmierzą się z trzema beniaminkami - Gryfem Wejherowo, Rozwojem Katowice i Lechem Rypin.
Powiedzieli po meczu...
Jerzy Wyrobek - trener Zagłębia Sosnowiec
- Długo czekaliśmy w tym sezonie na zwycięstwo. W końcu to się udało i bardzo się z tego cieszymy. Z beniaminkami nie gra się łatwo. Dzisiaj na wyjeździe było trochę lepiej, bo rywal nie murował bramki i mogliśmy pokazać wszystkie swoje walory, chociaż nie wystąpiliśmy w optymalnym składzie.
Sebastian Sobczak - trener MKS SCA Oława
- Dzisiaj tak naprawdę zaczęliśmy mecze w II lidze, bo przyjechał klasowy rywal i pokazał, jak się powinno grać na tym poziomie. Po dość szybko straconym golu trudno nam się konstruowało akcje ofensywne. Być może grałoby się łatwiej, gdyby Paweł Łodyga wykorzystał sytuację z 3 minuty. W drugiej połowie Zagłębie oddało nam pole gry, ale o wszystkim przesądził szybko stracony kolejny gol. Chcemy ugrać jesienią to, co się da, na pewno będziemy zacięcie walczyć o punkty w następnych pojedynkach.
Marcin Lachowski, pomocnik i kapitan Zagłębia
- Wygraliśmy mecz, bo taki zespół jak Zagłębie nie powinien tracić punktów z beniaminkami, a to nam się przytrafiło na początku sezonu. Dlatego dzisiaj przyjechaliśmy do Oławy dodatkowo zmotywowani. Nie chcieliśmy także zawieść naszych kibiców, którzy w tak licznej grupie dotarli na oławski stadion. Spotkanie dobrze się nam ułożyło, przeprowadziliśmy kilka udanych akcji, zakończonych golami. Nie padły one z przypadku, tylko po składnych zagraniach i po dobrze wykonanym stałym fragmencie gry. W Oławie zagraliśmy inaczej niż w dotychczasowych spotkaniach. Przyjmowaliśmy rywala na swojej połowie i kontrowaliśmy. Mocno napracowaliśmy się zwłaszcza przy odbiorze piłek i w walce na środku pola, co przyniosło dobry końcowy efekt.
Waldemar Gancarczyk - pomocnik MKS SCA
- Tak jak w kilku poprzednich meczach, dzisiaj także przespaliśmy początek i przed końcem pierwszego kwadransa straciliśmy bramkę. Gdy przegrywamy, idzie nam ciężko i to było dzisiaj bardzo widoczne. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, musimy to jeszcze dokładnie przeanalizować z trenerem. Klub ma wobec nas pewne zaległości finansowe, ale to nie wpływa na naszą grę. Może to się gdzieś odbija w naszej psychice, ale jak wychodzimy na boisko, to zapominamy o tych problemach.
MKS SCA Oława - Zagłębie Sosnowiec 1:3
0:1 - Rafał Jankowski (w 14 min.)
0:2 - Adrian Marek (48)
0:3 - Marcin Lachowski (60)
1:3 - Dawid Lipiński (72)
Oława. 1 września 2012. Stadion OCKF. Widzów ok. 1.000, w tym ok. 300 z Sosnowca.
Sędziowali: Artur Aluszyk ze Szczecina jako główny oraz Łukasz Ostrowski i Grzegorz Prostak - asystenci liniowi, oraz Michał Świderski - sędzia techniczny (Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej).
Żółte kartki: Dawid Weis (w 53 min.), Łukasz Rojewski (83) i Łukasz Matusiak (+90) - wszyscy za faule.
MKS SCA Oława: Florczyk - Wejerowski, Kalinowski, Sikorski, Kiełbasa - M.Gancarczyk (82 Synówka), Mierzwa (55 Lipiński, Peroński (75 Kozioł), W.Gancarczyk, K.Gancarczyk - Łodyga (65 Poważny).
Zagłębie: Kudła - Ostroushko, Marek, Jarczyk, Lesik - Sierczyński (68 Gleń), Matusiak, Lachowski, Weis (+90 Tylec) - Jankowski (80 Grunt), Cyganek (63 Rojewski).
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze