Przed meczem sytuacja w tabeli dolnośląskiej III ligi dawała gościom nadzieję na korzystny rezultat. Prochowiczanka wygrała tylko jedno z czterech spotkań i miała 3 punkty, o 2 mniej niż Foto-Higiena. W pierwszym kwadransie wyraźnie przeważali przyjezdni. Dwie groźne akcje kończył Jakub Skorłutowski, a niewiele brakowało mu do szczęścia. W 13 minucie, dwudziestolatek Dawid Schie, który przed sezonem przeszedł do Foto-Higieny ze Stali Bielsko-Biała, przedarł się z lewego skrzydła do środka i uderzył potężnie pod poprzeczkę. Piłka nie znalazła się w siatce dzięki równie efektownej interwencji bramkarza gospodarzy, Macieja Kijowskiego.
Niepomyślny zwrot nastąpił w 16 minucie. Krzysztof Smoliński stracił piłkę na rzecz Adama Wasilewskiego, który wykorzystał sytuację sam na sam z Marcinem Mazurem. Taki obrót sprawy podziałał na gości deprymująco. Już chwilę później mogło być 2:0, ale strzał Marcina Ogórka poszybował nad bramką.
W drugi kwadransie trwała wyrównana gra. Bardzo aktywny Mieczysław Przytuła oraz Dawid Smolarek próbowali strzelać, ale bez efektu bramkowego.
Strata drugiego gola i to, co nastąpiło po nim, zdarzyło się w okolicznościach podobnych do tego, co się działo wcześniej. Po kolejnym błędzie obrony gości drugą bramkę zdobył Wasilewski. Chwilę później mógł zaliczyć klasyczny hat-trick, jednak po silnym strzale piłka minęła bramkę "o włos".
Do końca pierwszej połowy przeważali prochowiczanie, a w doliczonym czasie gry trafił w poprzeczkę Mateusz Jaros. Zawodnicy Foto-Higieny schodzili więc na przerwę z bagażem dwóch bramek. Zadecydowała o tym głównie przewaga gospodarzy w środku pola, a także świetna postawa Wasilewskiego, na jego akcje obrona gacian nie znalazła recepty.
W przerwie trener Krystian Pikaus wprowadził dwie zmiany. Weszli do gry Piotr Dewerenda i Andrzej Koszelowski. Od początku drugiej połowy zespół gości ruszył do ataku. Najlepsze okazje miał Mieczysław Przytuła. Najpierw jego strzał z rzutu wolnego zablokował Mariusz Wojciechowski. Po kolejnej akcji jego kąśliwe uderzenie wybił Kijewski na rzut rożny.
W 60 minucie, po dwójkowej akcji z Wasilewskim, Węgłowski był sama na sam z Marcinem Mazurem. Tym razem świetnie interweniował bramkarz gości.
Podopieczni Pikausa grali bardzo ambitnie, ale często tracili piłkę, zaś po przechwytach gospodarze wyprowadzali kontry. Po jednej z nich Grzegorz Grochowski trafił w słupek. Na 3 minuty przed końcem wynik ustalił Marcin Ogórek. Nieupilnowany na polu karnym, znalazł się w sytuacji oko w oko z Mazurem i trafił do siatki.
Pomeczowe komentarze
Adam Wasilewski - napastnik Prochowiczanki
- Bardzo dobrze mi się dzisiaj grało, odczuwam jeszcze skutki kontuzji, po pękniętej torebce stawowej, więc nie jestem jeszcze w najlepszej dyspozycji. Wynik nie oddaje rzeczywistej różnicy między zespołami, gościom po prostu nic nie wychodziło. Mamy bardzo doświadczoną środkową linię i to było dzisiaj widać...
Mieczysław Przytuła - obrońca Foto-Higieny
- Cały nas zespół był w słabszej dyspozycji. Gole padały po indywidualnych błędach. Jesteśmy drużyną, która lubi pierwsza strzelić gola i iść za ciosem. Tutaj tak się nie stało. Wyraźnie przegrywaliśmy walkę w środku boiska, który opanowali gospodarze, zmuszając nas do atakowania, z pominięciem tej strefy. Naszym celem jest utrzymanie się w III lidze, gorszy wynik nie wchodzi w grę.
Prochowiczanka Prochowice - Foto-Higiena Gać 3:0
1:0, 2:0 - Adam Wasilewski (w 16 i 33 min.)
3:0 - Marcin Ogórek (87)
Prochowice: 25 sierpnia 2012. Widzów około 300.
Sędziowali: Maciej Dudek jako główny oraz Krzysztof Urban i Wojciech Dumin - asystenci liniowi (OKS Żagań).
Żółte kartki: Babeczko (36), M.Przytuła (89).
Prochowiczanka: Kijewski - Anotosiewicz, Babeczko, M. Wojciechowski, Gajewski - Dudka, Ogórek, Jaros (75 Wyżga), Węgłowski (75 K. Wojciechowski) - Smolarek, Wasilewski (71 Grochowski).
Foto-Higiena Gać: Mazur - M.Przytuła, Kuźniecow, Smoliński, P.Przytuła - Boczarski (82 Biegański), Sorbian, Kucyniak - Skorłutowski (46 Koszelowski), Schie (46 Dewerenda), Budny.
Arkadiusz Okoń
Fot.: Mateusz Czajka







Napisz komentarz
Komentarze