Bydgoszczanie przyjechali do Wrocławia po 3 punkty - dwa za wygranie meczu i jeden bonusowy. Gdy po sześciu biegach prowadzili 22:14, wydawało się, że faktycznie mogą sprawić niespodziankę, wygrywając na wyjeździe. Sparty jednak wygrała trzy wyścigi po 5:1. Dzięki temu wrocławianie uzyskali prowadzenie i nie oddali go już do końca zawodów.
W XIII kolejce mistrzostw Enea Ekstraligi, rozgrywanej 22 lipca, Sparta Betard Wrocław podejmowała Polonię Bydgoszcz. Pierwszą część meczu wygrali goście, a w drugiej lepiej jeździli gospodarze, zwyciężając 46:44
Po czternastu gonitwach gospodarze prowadzili dwoma punktami i do sukcesu potrzebowali co najmniej remisu w ostatniej. Zwyciężył Rosjanin Emil Sajfutdinow, ale jego partner Robert Kościecha minął linię mety na czwartym miejscu. Polonia przegrała minimalnie, ale na pocieszenie przypadł jej punkt bonusowy, gdyż w Bydgoszczy osiągnęła 12 punktów przewagi.
Najlepszym zawodnikiem wrocławskiego meczu był Anglik Tai Woffinden, zdobywca 12 punktów w pięciu startach. Przegrał tylko raz z zawodnikiem gości - w ostatnim biegu przyjechał za plecami Sajfutdinowa. Rosjanin, najlepszy z bydgoszczan, zdobył 12 "oczek" w pięciu biegach, przegrał z trzema żużlowcami Sparty.
Jelczanin Patryk Malitowski zaczął spotkanie nieudanie, zajmując czwarte miejsce w biegu juniorów. W czwartym wyścigu mieszkaniec powiatu oławskiego zdobył 1 punkt, zamykając trzyosobowy bieg. W trzecim regulaminowym starcie młodzieżowiec Sparty zdobył dwa punkty, wyprzedzając obu polonistów. Patryk wystartował na czwartej pozycji, ale na trasie wykorzystał błędy rywali - najpierw Rosjanina Artioma Łaguty, potem Krzysztofa Buczkowskiego. W sumie jelczanin zdobył 3 punkty w trzech startach.
Piotr Przyborowski
Fot.: Paweł Mruk
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze