Miejscowi byli osłabieni brakiem kontuzjowanego Mateusza Kasprzyckiego. Na lewym skrzydle zastąpił go Mateusz Wilkowski. Jedna z początkowych akcji mogła przynieść przyjezdnym powodzenie. Maciej Gajewski przejął prostopadłe podanie, wpadł na pole karne, jednak został zablokowany. Jelczanie odpowiedzieli szybkim kontratakiem. Wilkowski przerzucił do Marka Januszkiewicza, który przegrał pojedynek biegowy z szesnastoletnim bramkarzem Widawy - Patrykiem Golimowskim.
Reklama
Po wysokiej porażce z Wiwą Goszcz podopieczni Krzysztofa Konona nie wykorzystali okazji na rehabilitację, przegrywając drugi mecz z rzędu. Ambitnie grający bierutowianie zdobyli 3 punkty, przedłużające nadzieję na pozostanie w klasie okręgowej
Później goście zmarnowali kilka dogodnych okazji strzeleckich. W 14 minucie Paweł Doniec minął zwodem obrońcę, strzelił z ostrego kąta, ale Rafał Maliszewski skutecznie interweniował. Po chwili Szymon Płaszczyk uderzył poza bramkę zza pola karnego. Z kolei kapitan Czarnych Marek Bartosiewicz powstrzymał Gajewskiego ofiarnym wślizgiem. Później Paweł Bezak pomysłowo zagrał do Mariusza Ślazyka, który przestrzelił z dwóch metrów. W kolejnej akcji Bezak o centymetry minął się z piłką, po dośrodkowaniu Marcina Walendzika.
Jelczanie przetrwali napór bierutowian i w 36 minucie wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Sławomir Kopek obsłużył Konona prostopadłym podaniem, ten urwał się obrońcom, jednak trafił w bramkarza. W końcówce pierwszej połowy prawą stroną pociągnął Dominik Domino, zacentrował na pole karne, ale Januszkiewicz nie zdążył opanować piłki.
Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy niewiele się działo. Grano głównie w środku pola. Brakowało składnych akcji i spięć podbramkowych. W 61 minucie stoper Czarnych Witold Borucki ostro starł się z Dawidem Rakiem, a sędzia podyktował rzut wolny dla gości, z okolic narożnika pola karnego. Jelczanin długo nie podnosił się z boiska i został odwieziony do szpitala z podejrzeniem mocnego stłuczenia stawu biodrowego. Po kilkuminutowej przerwie do piłki podszedł Marcin Łyszczarz i kąśliwym strzałem w krótki róg pokonał Rafała Maliszewskiego.
Po stracie bramki miejscowi przejęli inicjatywę, jednak atakowali chaotycznie, bez pomysłu. Napastnicy Czarnych nie radzili sobie z twardo grającą defensywą Widawy.
W 73 minucie Krzysztof Telatyński przedarł się prawym skrzydłem, wyłożył piłkę Wojciechowi Dobrowolskiemu, ale obrońcy skutecznie interweniowali. Chwilę później rzut wolny egzekwował Bartosiewicz, najwyżej wyskoczył Kopek, którego główkę obronił dobrze dysponowany Golimowski.
Mocno zmotywowani bierutowanie wciąż kontratakowali. W doliczonym czasie gry doskonałą okazję zaprzepaścił Bezak. Po chwili zabrzmiał ostatni gwizdek arbitra i goście mogli się cieszyć z ciężko wywalczonego zwycięstwa.
Czarni Jelcz-Laskowice - Widawa Bierutów 0:1
0:1 - Marcin Łyszczarz (64 min.)
Jelcz-Laskowice. 6 Maja 2012. Widzów około 120.
Sędziowali: Jerzy Płochowski - jako główny oraz Piotr Piejko i Wojciech Leśniewicz - asystenci liniowi.
Żółte kartki: Marek Bartosiewicz (w 21 min.) - za niesportowe zachowanie oraz Maciej Gajewski (21) i Paweł Bezak (82) - obaj za faule.
Czarni: Maliszewski - Dobrowolski, Bartosiewicz, Borucki (64 Czajka), Kozina - Wilkowski (46 Telatyński), Kopek, Domino, Kohut (46 Bury) - Konon, Januszkiewicz.
Widawa: Golimowski - Fenik, Jarząb, Płaszczyk, Brzeziński - Walendzik (85 Wróblewski), Doniec (46 Łyszczarz), Ślazyk, Rak - Gajewski (46 Magiera), Bezak.
Tekst i fot.:
Tomasz Neumann
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze