Podopieczni Andrzeja Buskiego byli zespołem lepszym i zasłużenie wygrali. Goście z Długołęki mogli pokusić się o niespodziankę, jednak zmarnowali kilka znakomitych okazji strzeleckich
Gospodarze byli osłabieni brakiem Marka Bartosiewicza, przebywającego za granicą oraz Krzysztofa Burego, który niedawno przeszedł operację wyrostka robaczkowego. Natomiast od pierwszej minuty grali Krzysztof Konon i Rafał Kohut. W ekipie gości wystąpił Patryk Partyka, były gracz MKS Oława i Pogoni Oleśnica. Jedna z jego początkowych akcji mogła przynieść przyjezdnym prowadzenie. Partyka przejął prostopadłe podanie, wpadł na pole karne, jednak strzelił obok słupka.
Następnie atakowali jelczanie, ale czynili to chaotycznie. Widoczny był brak zgrania, mnożyły się faule i niecelne podania. W 7 minucie przedarł się lewym skrzydłem Krzysztof Telatyński, dośrodkował wzdłuż bramki, a Sławomir Kopek przestrzelił z dwóch metrów.
Pięć minut później rzut rożny egzekwował Konon, piłka trafiła na jedenasty metr do Kohuta, który uderzył nad poprzeczkę. W 27 minucie Mateusz Kasprzycki przerzucił do Krzysztofa Telatyńskiego, który minął zwodem obrońcę, jednak trafił w bramkarza. Po chwili obrońca wybił piłkę z linii bramkowej po dośrodkowaniu Kasprzyckiego z rzutu rożnego. W 39 minucie Telatyński zagrał "w uliczkę" do Kopka, który przegrał pojedynek sam na sam z Radosławem Parossą.
Po zmianie stron przyjezdni stworzyli trzy doskonałe sytuacje strzeleckie. Najpierw Łukasz Sawa uderzył poza bramkę, a chwilę później Rafał Maliszewski sparował na słupek uderzenie Marka Kasperuka zza szesnastki. W 58 minucie Dawid Antczak urwał się obrońcom, jednak znów znakomitą interwencją popisał się golkiper Czarnych.
Niewykorzystane okazje zemściły się w 63 minucie. Rzut wolny z prawego skrzydła egzekwował Konon, a Kopek efektowną główką pokonał Parossę.
Gospodarze poszli za ciosem, przejmując inicjatywę. Dużo ożywienia wprowadzili rezerwowi Mateusz Czajka i Dominik Domino. W 72 minucie jelczanie wyprowadzili zabójczy kontratak. Akcję zainicjował Domino, podał do Czajki, a ten zagrał prostopadle do Kasprzyckiego. Skrzydłowy Czarnych trafił w bramkarza, a do odbitej piłki dopadł Czajka, sprytnym zwodem oszukał obrońcę i strzelił do "pustaka".
W końcówce przyjezdni mogli zdobyć kontaktowego gola, jednak Sawa spudłował, będąc dwa metry od bramki.
- Częściowo zrehabilitowaliśmy się za porażkę z Odrą Lubiąż. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm. W naszej grze jest jeszcze sporo do poprawienia. Było sporo niedokładności i niewymuszonych strat. Na wyróżnienie zasługuje bramkarz Rafał Maliszewski, który kilkakrotnie uratował nas przed stratą bramki. Nowy trener potrzebuje jeszcze trochę czasu na zgranie zespołu. Cieszymy się z trzech punktów, mam nadzieję, że w następnych meczach pokażemy lepszy futbol - skomentował Damian Chartuniewicz, prezes Czarnych.
Czarni Jelcz-Laskowice - GKS Mirków/Długołęka 2:0
1:0 - Sławomir Kopek (w 63 min.)
2:0 - Mateusz Czajka (72)
Jelcz-Laskowice. 18 marca 2012. Widzów około 200.
Sędziowali: Piotr Poźniak - jako główny oraz Hubert Kut i Krzysztof Balcerzak - asystenci liniowi.
Żółte kartki: Krzysztof Konon, Sławomir Kopek i Dominik Domino oraz Marek Kasperuk.
Czarni: Maliszewski - Kozina, Borucki, Łebek, Dobrowolski - Kasprzycki (82 Wilkowski), Konon, Kopek, Telatyński (76 Paluch) - Kohut (57 Domino), Januszkiewicz (50 Czajka).
GKS: Parossa - Żminkowski, Kasperuk, Marczak, Nawrocki (66 Sztylka) - Waszczyk (55 Pasek), Wieczorek, Backer, Partyka - Sawa, Neumann (46 Antczak).
Tomasz Neumann
Fot.: Mateusz Czajka
Napisz komentarz
Komentarze