Niemal dokładnie rok temu skazywani na pożarcie w pierwszym wiosennym pojedynku piłkarze Sokoła pokonali jesiennego lidera - Czarnych Jelcz-Laskowice. Teraz wygrali z dolnobrzeskim KP, który po pierwszej rundzie również prowadził w tabeli wrocławskiej klasy "O"
Goście z Brzegu Dolnego jesienią pewnie pokonali u siebie marcinkowiczan 3:0 i teraz również byli zdecydowanym faworytem. Początek meczu, rozgrywanego przy silnym wietrze, utrudniającym grę obu zespołom, tego nie potwierdził. To podopieczni Mieczysława Łuszczyńskiego zaatakowali jako pierwsi i już w 4 minucie mogli objąć prowadzenie. Piłkę z własnej połowy wyprowadził Piotr Walczak i podał prostopadle do Artura Woźniaka, a ten zagrał w uliczkę do Łukasza Soroczyńskiego, którego przy strzale zablokowali obrońcy KP, więc skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Po tej akcji inicjatywę przejęli goście i w 11 minucie stworzyli pierwszą groźną sytuację pod bramką Sokoła. Rajdem przez pół boiska popisał się Krzysztof Szewczyk. Były gracz Śląska Wrocław tuż przed polem karnym rywali podał do Marka Gacka, który wyszedł na czystą pozycję i tzw. podcinką przerzucił piłkę nad rzucającym mu się pod nogi Arturem Walczakiem. Futbolówka nie wpadła jednak do siatki, bo z linii bramkowej wybił ją Łukasz Pańkowski.
W 15 minucie goście dopięli swego. Lewym skrzydłem zaatakował bardzo aktywny w tym meczu filigranowy młodzieżowiec KP - Przemysław Bobkiewicz. Łatwo przedryblował Łukasza Jasiaka i będąc już na polu karnym, zagrał wzdłuż linii do Marka Gacka, który z bliskiej odległości strzelił celnie do siatki.
Po golu, dającym prowadzenie, zadowoleni dolnobrzeżanie spoczęli na laurach, a piłkarze Sokoła długo nie potrafili odgryźć się przyjezdnym, więc przez kolejne minuty z boiska dosłownie i w przenośni wiało nudą.
Silny wiatr w 40 minucie stał się cichym sprzymierzeńcem Sokoła. Z rzutu wolnego na pole karne KP dośrodkował Artur Woźniak, a do piłki wyskoczyli Piotr Walczak i Grzegorz Paukszt. Bramkarz KP chciał piąstkować futbolówkę, ale nie trafił w nią czysto, bo ta pod wpływem podmuchu nieco zmieniła kierunek lotu. W efekcie odbiła się od głowy Walczaka i lecąc wysokim lobem, wpadła pod poprzeczkę dolnobrzeskiej bramki.
Kilka minut po zmianie stron gospodarze zadali rywalom drugi cios. Po składnej zespołowej akcji, którą przed polem karnym KP finalizowali Piotr Walczak i Emil Kędzior, piłkę przejął Łukasz Soroczyński, wyszedł na czystą pozycję i w sytuacji sam na sam pokonał Pukszta. Od tego momentu goście mieli przygniatającą przewagę, ale nie potrafili rozbić dobrze grającej defensywy Sokoła, często wspomaganej niemal przez całą linię pomocy. Akcje przyjezdnych z reguły rozpoczynał dobrze znany w naszym powiecie ich kapitan Robert Rosiński (w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku był przez kilka sezonów zawodnikiem Moto-Jelcza i MKS Anna Oława). Popularny "Rosa" ma obecnie 37 lat, więc nie jest już taki szybki i dynamiczny jak kiedyś, więc ambitnie grający piłkarze Sokoła dość łatwo go neutralizowali. W ataku KP tym razem nie błyszczał też jego najlepszy strzelec Marek Gacek. To wszystko razem spowodowało, że gospodarze bez większych kłopotów przetrwali napór gości do końcowego gwizdka i odnieśli cenne zwycięstwo, dające nadzieję na powtórzenie sytuacji sprzed roku. Wtedy po bardzo słabej jesieni, marcinkowiczanie mieli świetną rundę wiosenną i dzięki temu utrzymali się w klasie okręgowej.
- Walka o pozostanie w gronie drużyn "okręgówki" to nasz główny cel w rundzie rewanżowej. Pokonując dziś lidera, zrobiliśmy malutki kroczek w tym kierunku - komentował po meczu zadowolony z postawy swoich podopiecznych trener Sokoła Mieczysław Łuszczyński.
- Zaletą sportu, a zwłaszcza futbolu, jest to, że potrafi być nieprzewidywalny. Dziś mieliśmy potwierdzenie tej tezy. "Na papierze" byliśmy silniejsi, ale w praktyce było inaczej. Zwyciężył zespół, który zagrał po prostu skuteczniej - ocenił pojedynek szkoleniowiec KP Jerzy Szaliński.
Sokół Marcinkowice - KP Brzeg Dolny 2:1
0:1 - Marek Gacek (w 15 min.)
1:1 - Piotr Walczak (40)
2:1 - Łukasz Soroczyński (53)
Marcinkowice. 11 marca 2012. Widzów około 100.
Sędziowali: Krzysztof Kędzierski - jako główny oraz Krzysztof Gładysz i Damiana Mielczarek - asystenci liniowi (OKS Wrocław).
Żółte kartki: Łukasz Pańkowski (w 28 min.), Artur Synówka (33), Marcin Kokociński (54) i Marek Gacek (83) - wszyscy za faule.
Sokół: A.Walczak - Jasiak, Synówka, M.Soroczyński, Diakowski - Kopestyński, Pańkowski, P.Walczak, Woźniak (88 J.Piasecki), Ł.Soroczyński - Kędzior (60 Nadratowski).
KP: Paukszt - Mierzwa, Szewczyk, D.Kokociński, Skrzypicki - M.Kokociński (60
Tekst i fot.:
Krzysztof A.Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze