Reklama
Świteź zajmuje drugie miejsce po rundzie jesiennej, z jednopunktową stratą do lidera - Polonii Jaszowice. Wiązowianie mają realną szansę powrotu do klasy okręgowej, po dwóch latach nieobecności
Podopieczni trenera Krzysztofa Smolińskiego zgromadzili w trzynastu meczach 31 punktów. O jeden więcej mają piłkarze z Jaszowic. Na trzecim miejscu jest Nefryt Jordanów Śląski, z dorobkiem 26 punktów, a o jeden punkt mniej ma Falko Rzeplin. Te cztery zespoły będą się liczyły w walce o awans.
Wiązowianie wygrali 10 spotkań, jedno zremisowali i ponieśli dwie porażki. W porównaniu z innymi zespołami z czołówki, nie byli zbyt skuteczni. Strzelili 28 goli, a za to stracili najmniej w tej grupie klasy "A" - 10. - Jestem bardzo zadowolony z naszego dorobku punktowego, ale styl, w jakim to osiągnęliśmy, pozostawia wiele do życzenia - mówi Smoliński. - Powodów jest kilka, ale najważniejszy to niska frekwencja na treningach. Nasza gra w dużej mierze zależała od umiejętności poszczególnych zawodników i przebłysków w danym dniu. Nie powiem nic nowego, jeżeli dodam, że budowę drużyny zaczyna się od obrony, stąd nasza skuteczna gra w defensywie. Teraz będziemy poświęcać więcej uwagi na kolejne formacje.
Piłkarze Świtezi znakomicie radzili sobie na wyjazdach. W pięciu grach wywalczyli komplet punktów. Zacięty bój stoczyli w Jordanowie Śląskim, wygrywając z Nefrytem 4:3. Efektowne zwycięstwa odnieśli w Osieku z rezerwą Foto-Higieny 5:1. W Żórawinie było 6:2, a w Strzelinie z rezerwą Strzelinianki 5:2.
Gorzej spisywali się przed własną publicznością. Z ośmiu rozegranych spotkań wygrali pięć, jedno zremisowali i dwa przegrali, w tym 1:2 z Polonią Jaszowice. Powodów do satysfakcji nie mieli po remisie z WKS Wierzbice 1:1. Goście wywalczyli w rundzie jesiennej tylko dwa punkty na wyjazdach, w tym jeden właśnie w Wiązowie. - Najbardziej jestem zadowolony ze zwycięstwa 4:0 z Burzą-Dombud, bo jest to dobry zespół - dodaje trener Świtezi. - Wiele osób zarzucało nam kiepski styl w tym meczu, ale w piłce nożnej ważne są gole, a nie wrażenie artystyczne. Boli mnie natomiast porażka z Polonią Jaszowice, na własnym boisku. Mimo że prowadziliśmy 1:0, to goście wywieźli komplet punktów.
Bartosz najskuteczniejszy
Bardzo dobrą dyspozycję strzelecką prezentował przez całą rundę jesienną Tomasz Bartosz, strzelec 12 goli. Najlepszy występ zanotował w wygranym przez Świteź meczu w Jordanowie Śląskim 4:0, wszystkie gole były jego autorstwa. Z dobrej strony pokazał się z Czarnymi Kondratowice, wiązowianie wygrali 3:0, a Bartosz zdobył 2 bramki. Punkt dla swojego zespołu uratował w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Ogniskiem Przeworno.
Trzy gole dla Świtezi zaliczył etatowy środkowy obrońca Zbigniew Kokorudz. Z LKS Brożec zapewnił swojemu zespołowi trzy punkty, zdobywając jedyną bramkę w meczu. Dwa następne dołożył z Falko Rzeplin, z którym Świteź wygrała 3:0. Również po trzy gole strzelili Sebastian Kornaga, Patryk Kendzierski i Tomasz Łach, dwa dołożył Andrzej Polewczak, a jednego strzelił Kamil Idczak.
Trzech z kompletem
Bramkarz Przemysław Sekuła, Zbigniew Kokorudz i Marek Robak grali we wszystkich jesiennych meczach, od pierwszej do ostatniej minuty. Wszystkie spotkania, ale w nie pełnym wymiarze czasowym, zaliczyli etatowi napastnicy - Sebastian Kornaga i Tomasz Bartosz. Po jednym spotkaniu opuścili Adrian Kobusiński, Tomasz Łach - najlepszy "asystent" zespołu - i Patryk Kendzierski. Ważną rolę w defensywie pełnili Piotr Kotwicki i Dariusz Buszta, natomiast w pomocy "pierwsze skrzypce" grali Andrzej Polewczak i Artur Dewerenda.
- Dysponuję bardzo skromną kadrą, dlatego nie mam wielkiego pola do manewru, jeżeli chodzi o roszady w zespole -podsumowuje trener Smoliński. - Są duże szanse na to, aby włączyć się do walki o awans, ale musi się wiele zmienić. Wszyscy muszą systematycznie trenować, w zimie trzeba pozyskać kilku zawodników, szczególnie do linii obronnej. Wtedy nasze szanse wzrosną. Mam nadzieję, że Świteź wróci do klasy okręgowej.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze