Jak na beniaminka klasy „A”, Burza-Dombud Chwalibożyce osiągnęła jesienią przyzwoity rezultat. Trener Jakub Kalinowski nie jest w pełni zadowolony, bo jego podopieczni mogli zdobyć kilka punktów więcej
Chwalibożyczanie zakończyli rundę jesienną na siódmym miejscu, z dorobkiem 17 punktów - 5 zwycięstw, 2 remisy i 6 porażek. Strzelili 28 goli, a stracili 27. Najlepszy mecz rozegrali z Polonią w Jaszowicach, wygrywając 1:0. - W spotkaniu z liderem naszej grupy zagraliśmy znakomicie - mówi trener Kalinowski. - Zawodnicy dali z siebie wszystko i wykonali w stu procentach założenia przedmeczowe. Widziałem w ich grze konsekwencję i dyscyplinę oraz walkę o każdą piłkę. Było to nasze najlepsze spotkanie.
W rywalizacji na własnym boisku Burza-Dombud wygrała 2 mecze, jeden zremisowała i poniosła 3 porażki. Efektownie pokonała WKS Wierzbice 4:1 i Strzeliniankę II Strzelin 7:1. Powodów do zadowolenia nie było po porażkach z KS Żórawina 2:3 oraz w derbach z Foto-Higieną II Koroną Osiek 1:2.
- Najbardziej mnie boli porażka z Osiekiem - twierdzi opiekun Burzy-Dombud. - Moi zawodnicy, mówiąc żargonem piłkarskim, przeszli obok meczu i o to miałem do nich najwięcej pretensji. Porażka może się przydarzyć, ale po walce. W grze z Żórawiną zabrakło nam szczęścia, bo mieliśmy dużo sytuacji podbramkowych, których nie potrafiliśmy zamienić na gole.
Podopieczni Kalinowskiego wygrali na wyjeździe trzy razy, tyle samo przegrali i raz zremisowali. Oprócz wspomnianego zwycięstwa w Jaszowicach, wysoko pokonali Galacticos w Solnej 5:2. Nie będą wspominać miło porażek w Wiązowie ze Świtezią 0:4 i w Kondratowicach z Czarnymi 1:6.
- W Kondratowicach od początku układało się nie po naszej myśli - wspomina trener Burzy-Dombud. - Już w pierwszej połowie jeden z naszych zawodników zobaczył czerwoną kartkę i musieliśmy radzić sobie w dziesiątkę. Ewidentnie zapłaciliśmy w tym meczu "frycowe". Trudno jest mi wytłumaczyć to, co się stało w Wiązowie, bo nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Nie uważam, aby dzieliła nas, aż tak duża różnica. Podsumowując rundę jesienną, jestem z niej umiarkowanie zadowolony. Bo jak na beniaminka, osiągnęliśmy przyzwoity wynik, ale wiele punktów przeszło nam obok nosa. Największą bolączką była nierówna forma i nad tym chcę popracować w zimie.
Egzekutor Słonina
Najlepszym strzelcem Burzy-Dombud jest Piotr Słonina, który strzelił jesienią 13 goli w 13 spotkaniach, co daje mu imponującą średnią - jeden gol na mecz. Wyjątkową skutecznością popisał się w Solnej, gdzie strzelił 4 bramki. Piotrek był najlepszym zawodnikiem w pierwszej części sezonu. Pięć goli ma na koncie Rafał Woźniak. To on zdobył jedyną bramkę, dającą sensacyjne zwycięstwo w Jaszowicach. Ponadto gole zdobywali: Kamil Mycka - 3, Remigiusz Chowaniak - 2 oraz Paweł Bekieszczuk, Piotr Woźniak, Tomasz Stachowicz i Tomasz Watral - po jednym.
Zmiana systemu
Jesienią chwalibożyczanie grali systemem 1-3-5-2. W bramce najwięcej spotkań rozegrał Maciej Stachowicz, a jego zmiennikami byli Tomasz Adamus i Piotr Kotwica. W środku obrony pewne miejsce miał Piotr Kościelny. Na lewej drugą młodość przeżywał Tomasz Watral, który przed sezonem przyszedł z Foto-Higieny Gać. Na prawej stronie grywał Krzysztof Messyasz, ale kontuzja wyeliminowała go z gry pod koniec rundy. Rolę defensywnego pomocnika pełnili na zmianę Marcin Nędzarek i Tomasz Witkowski. W środku pomocy było miejsce dla Piotrka Słoniny oraz Mateusza Prusaka, który w lecie przeszedł z trzecioligowego MKS SCA Oława i w Chwalibożycach był sporym wzmocnieniem. Na skrzydłach szarżowali kapitan zespołu Remigiusz Chowaniak i Rafał Woźniak. W ataku najczęściej grali Paweł Biekieszczuk, z Kamilem Mycką.
- W przerwie zimowej skupimy się przede wszystkim na nowym ustawieniu, bo w rundzie wiosennej będziemy wprowadzać grę z czwórką obrońców w linii, czyli systemem 1-4-4-2 - mówi trener Kalinowski. - Nie jest to łatwe zadanie, więc będę to wprowadzał stopniowo. Teoretycznie ani awans, ani spadek nam nie grożą, więc chcemy na wiosnę wywalczyć jak najwięcej punktów i budować drużynę na następny sezon.
Interesujący terminarz
Ciekawie ułożył się terminarz rundy rewanżowej dla Burzy-Dombud. Na własnym boisku podejmą cztery zespoły z czołowej piątki, natomiast w meczach wyjazdowych zmierzą się z outsiderami.
- Nie ma dla mnie znaczenia, gdzie i z kim gramy - mówi trener Kalinowski. - To samo powtarzam zawodnikom, bo w każdym meczu gramy o zwycięstwo i staramy się pokazać jak najlepszy futbol. Nasza forma musi się wiosną ustabilizować, bo brakowało nam systematyczności w zdobywaniu punktów. Bardzo często powtarzam chłopakom, że jeżeli meczu nie można wygrać, to trzeba go przynajmniej zremisować.
Ponad przeciętność
W zespole Burzy-Dombud bardzo ważne są osoby, których na co dzień nie widać: - Na wielki szacunek zasługują Krzysztof Bartyzel i Marek Walczak, właściciele firmy "Dombud", która jest głównym sponsorem naszej drużyny. Stworzyli oni w Chwalibożycach znakomite warunki, znacznie wykraczające poza standardy klasy "A" - podkreśla szkoleniowiec. - Wielkie podziękowania należą się również wiceprezesowi Szczepanowi Cinkowskiemu, który jest z drużyną na co dzień. Bez tych osób klub nie rozwijałby się w tak szybkim tempie.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze