Jelcz-Laskowice Komisja powodziowa
Ostrą dyskusję na ten temat prowadzono na listopadowym spotkaniu komisji powodziowej, działającej przy Radzie Miejskiej. Przewodnicząca komisji Bogusława Kutkowska poinformowała, że zarząd osiedla Jelcz kilka miesięcy temu prosił o przedstawienie planu zabezpieczenia przed powodzią, do czasu wybudowania wałów przeciwpowodziowych. Członkowie zarządu zwrócili się w tej sprawie z pismem do burmistrza, wojewody, starosty, a także komisji powodziowej oraz Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nie doczekali się żadnej odpowiedzi.
- Do budowy wałów zostały 2-3 lata, a co do tego czasu? - pytał na spotkaniu Jacek Hełka, przedstawiciel "Stowarzyszenia poszkodowanych przez powódź 2010". - Od ostatniej powodzi w zabezpieczeniu osiedla Jelcz nic się nie zmieniło, nie było żadnej ochrony i wciąż nie ma!
Zdaniem stowarzyszenia i komisji powodziowej, zniszczono system ochronny Jelcza, stworzony jeszcze przez Niemców. To jedna z głównych przyczyn zalewania osiedla. Powinno się zrobić wszystko, aby to zmienić. Zdaniem przewodniczącej komisji należy cofnąć pozwolenia wodno-prawne nadleśnictwu Oława, które wodą z rzek Smortawa i Młynówka Jelecka nawadnia okoliczne lasy. Przeróbek dokonano w roku 1992, podczas suszy, nie sprawdzając, jaki będą miały wpływ na osiedle, gdy poziom wód gruntowych będzie wyższy. Poszkodowani podczas powodzi uważają, że powinno się też zakazać użytkowania stawów hodowlanych na osiedlu Jelcz. Piętrzenie wody na rzece i niesprawne urządzenia hydrotechniczne - pozatykane przepusty - mogą prowadzić do kolejnego nieszczęścia. Odbudowania wymaga także droga w lesie janikowskim, która przed laty stanowiła przedłużenie wału przeciwpowodziowego, zamykającego polder Lipki-Oława, od strony osiedla Jelcz. Podczas ostatniej powodzi w 2010 woda z polderu zmyła zalegający na tej drodze gruz i przedostała się na osiedle. Od powodzi w 1997 nikt tego odcinka nie naprawiał. Drogę użytkuje nadleśnictwo i powinno ją odbudować do określonej rzędnej, zgodnie z zaleceniami ZMiUW, wydanymi 29 października 2010.
Zdaniem przewodniczącej komisji, te sprawy wymagają od władz miasta szybkich działań. - Wiele razy mówiliśmy burmistrzowi o tych zagrożeniach - twierdzi radna Kutkowska. - Kazimierz Putyra uczestniczył w wyjazdowych działaniach komisji powodziowej. Stowarzyszenie i zarząd wysyłali do niego i Rady Miejskiej pisma, ale władze gminy nie udzieliły nam wsparcia.
Emocjonalne wystąpienie radnej wzbudziło ostrą dyskusję. Na sali, oprócz mieszkańców poszkodowanych podczas powodzi, byli radni z komisji powodziowej, przedstawiciele starostwa, Nadleśnictwa Oława, członkowie zespołu zarządzania kryzysowego oraz burmistrz Kazimierz Putyra i Jacek Pilawa, radny Sejmiku Dolnośląskiego.
Sławomir Wojtczak z nadleśnictwa obiecał naprawę drogi jeszcze w listopadzie, nie będzie to jednak budowla hydrologiczna, jaką życzyliby sobie mieszkańcy. - Nie wybudujemy wału z prawdziwego zdarzenia - mówił. - Podwyższymy jedynie obniżone miejsca. To wszystko co możemy zrobić.
Piotr Łuciw z Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Oławie tłumaczył, że nie można cofać pozwoleń wodno-prawnych tylko dlatego, że ktoś ma takie życzenie.
Kazimierz Putyra poinformował, że do 15 grudnia wojewoda wyda zgodę na budowę nowego wału przeciwpowodziowego. Po tym terminie ma być złożony wniosek o jego dofinansowanie, a do połowy marca przyszłego roku - podpisana umowa na budowę. Prace mają się rozpocząć na przełomie maja i czerwca przyszłego roku. Pierwszy etap obejmie najbardziej newralgiczny punkt, czyli odcinek od Młynówki Jeleckiej do ulicy Oławskiej. Wał w tym miejscu ma powstać w ciągu ośmiu miesięcy. Budowa całego zajmie około dwóch lat i będzie kosztować około 27 mln zł.
Poszkodowani przez powódź niejednokrotnie podkreślali, że cieszą ich te plany, ale "to wciąż przyszłość". Są zirytowani niezrozumieniem ich obecnej sytuacji i pełni obaw, że kolejny raz mogą być zalani, bo od ostatniej powodzi w ochronie Jelcza nic się nie zmieniło, a kolejne spotkanie zakończyło się brakiem odpowiedzi na nurtujące ich od miesięcy pytanie: - Jaki jest plan zabezpieczenia osiedla do momentu wybudowania nowych wałów, czyli do 2014 roku?
Nikt z obecnych na spotkaniu nie udzielił w tej sprawie wiążącej odpowiedzi.
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
Brak zabezpieczenia osiedla Jelcz do czasu wybudowania wałów przeciwpowodziowych - to główny zarzut wobec władz gminy i służb odpowiedzialnych za ochronę przed powodzią
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze