Oława Życie to walka
Wiesława Klucznik ma 50 lat. Jest w ciężkiej sytuacji. Wychowuje 29-letnią córkę Ewelinę, która cierpi na porażenie mózgowe, epilepsję, niedowład lewej strony, rozwijający się zanik wzroku i alergię. Jakby tego było mało, pani Wiesława sama ostatnio zaczęła chorować.
Nie jest łatwo
Mówi, że to efekt ciągłego życia w stresie i nerwach. Nigdy nie zwracała uwagi na swoje zdrowie. Dla niej zawsze najważniejsza była córka. Musi się nią opiekować 24 godziny na dobę, dlatego nie może podjąć pracy. Ze wszystkimi problemami jest sama. Mąż zginął w wypadku, kiedy wracał z pracy. Ewelinka miała wtedy 6 lat, a ona w wieku 26 została wdową. - To było straszne! Ja tak naprawdę nie wiem, co to znaczy być w małżeństwie i mieć męża. Przez pierwsze lata wspólnego życia byliśmy pochłonięci dzieckiem i walką o jego zdrowie.
Mimo trudnej sytuacji, pani Wiesława stara się zapewnić córce jak najlepsze warunki. Mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu w Oławie. Kobieta mówi, że to i tak luksus. Ma tutaj ciepłą wodę i wszystko pod ręką. Gorzej było na wsi, gdzie mieszkały wcześniej, tam córkę musiała myć w misce. Na dochód rodziny składa się renta Eweliny, ponad 1.000 złotych, i świadczenie pielęgnacyjne pani Wiesławy, około 400 zł. Koszty leczenia córki pochłaniają większą część pieniędzy. Do tego dochodzą rachunki i różne opłaty. Na życie zostaje kilkaset złotych.
Jedyna radość
Dla Wiesławy Klucznik córka jest całym życiem i jedynym skarbem. To dla niej pokonuje przeciwności losu. Ewelina doznała porażenia mózgowego po urodzeniu. Do 18. roku życia mówiła i chodziła do szkoły specjalnej, potem jej stan drastycznie się pogorszył. Teraz mówi tylko pojedyncze wyrazy, i to niewyraźnie. Żyje w swoim świecie, trudno do niej dotrzeć, poruszanie się sprawia jej ogromną trudność. Nie lubi obcych, wtedy jeszcze bardziej się zamyka i źle się czuje, woli przebywać w towarzystwie osób, które zna. Wyczuwa, kiedy jej mama jest smutna i bardzo nie lubi takich sytuacji. Codziennie przychodzi do niej opiekunka, która wyprowadza ją na spacery. Ewelina je uwielbia, szczególnie, kiedy jest ciepło. Największą radość sprawia jej słuchanie muzyki, mogłaby to robić całymi dniami.
Ewelina, oprócz porażenia mózgowego, choruje na padaczkę. Podczas ataków traci przytomność. W ubiegłym roku zapadła nawet w śpiączkę. Musi być pod stałą kontrolą. Dwa razy do roku chodzi na rehabilitację, jednak to zdecydowanie za mało. Nigdy nie była na turnusie rehabilitacyjnym. - Jest mi bardzo przykro z tego powodu - mówi pani Wiesława. - Taki wyjazd bardzo by jej pomógł, ale nas po prostu na to nie stać.
Pani Wiesława ubolewa także, że elektryczny fotel, który Ewelina dostała od dobrych ludzi, popsuł się podczas przeprowadzki. - To było świetne urządzenie dla córki. Wystarczyło nacisnąć i mogła na nim leżeć. Samotna matka ma nadzieję, że znajdzie osobę, która umiałaby i zechciała nieodpłatnie naprawić fotel.
Życzenia na gwiazdkę
Nie ma pretensji do losu, że jej życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Nie zamieniłaby swojego dziecka na żadne inne: - To jest moja największa radość, która motywuje mnie do działania.
To właśnie dla córki pani Wiesława wystarała się o tę kawalerkę. Choć mieszkanie ciasne, nic więcej do szczęścia im nie trzeba. Z myślą o Ewelinie pani Wiesława co roku organizuje święta. Zdarzało się, że spędzały Wigilię tylko we dwie. - To były bardzo smutne dni - mówi ze łzami w oczach. - Ale miałyśmy siebie i to jest najważniejsze. W tym roku pojadę prawdopodobnie do siostry. Będzie choinka i wszystko tak, jak każe tradycja.
Pani Wiesława nie ma postawy roszczeniowej, nie chce prosić o pomoc. O wszystko w życiu walczyła sama i wie, że w miarę możliwości jej córce nie brakuje niczego. W tym roku dostaną "Szlachetną paczkę". Wśród rzeczy, które najbardziej potrzebuje, wymienia pampersy dla osoby dorosłej i kremy na odparzenia. Cieszy ją, że są jeszcze osoby, które chcą pomagać bezinteresownie. W tym roku podczas Wigilii, podobnie jak w latach poprzednich, znowu pomyśli życzenie. Ma nadzieję, że kiedyś się spełni. Przecież nie chce aż tak wiele. Może kiedyś będzie mogła wysłać Ewelinę na turnus rehabilitacyjny, naprawić jej fotel czy uzbierać taki zapas pampersów i maści, żeby nigdy nie zabrakło w potrzebie.
Potrzebne są:
pampersy dla osoby dorosłej, maści na odparzenia, np. sudocrem lub jedzenie z dłuższym terminem ważności. Wszystko to można przynosić do siedziby redakcji "GP-WO", ul. Chrobrego 19, od godz. 9.00 do 15.00. Można także dzwonić na numer telefonu 694-128-510.
Pani Wiesława wdzięczna byłaby także, gdyby znalazła się osoba, potrafiąca naprawić fotel elektryczny lub ktoś, kto mógłby wysłać chorą Ewelinę na turnus rehabilitacyjny.
Malwina Gadawa
Na pierwszy rzut oka - rodzina jakich wiele. Matka samotnie wychowuje córkę, radząc sobie z trudnościami codziennego życia. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Los stawia na jej drodze więcej przeszkód niż innym
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze