Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 14:48
Reklama

Nieskuteczny Sokół

Podziel się
Oceń

Na półmetku rywalizacji we wrocławskiej klasie "O" marcinkowiczanie zajmują trzecie miejsce od końca, z dorobkiem dziesięciu punktów. Wiosną czeka ich ciężka walka o utrzymanie się
Podopieczni Mieczysława Łuszczyńskiego dwukrotnie wygrali, cztery razy remisowali i ponieśli aż dziesięć porażek. Piłkarze Sokoła w wielu meczach nie byli zespołem słabszym, ale to rywale schodzili z boiska z kompletem punktów. Przyczyną były ogromne problemy ze skutecznością. Sokół strzelił zaledwie dwanaście bramek, w tym tylko dwie w spotkaniach wyjazdowych. Słabszego dorobku bramkowego nie ma żaden z zespołów. - Jesteśmy nieskuteczni, przegrywamy, ponieważ serynie marnujemy znakomite okazje strzeleckie, brakuje nam zdecydowania w sytuacjach podbramkowych - powiedział trener Mieczysław Łuszczyński po przegranym meczu z Polonią Wrocław.
Przed rozpoczęciem rozgrywek odeszło z drużyny kilku zawodników. Szczególnie bolesna była strata Rafała Boksy, który jest zawodnikiem uniwersalnym, może grać w obronie lub pomocy. - Z powodów osobistych Rafał nie mógł trenować i zdecydował się na powrót do B-klasowego Kolektywu Radwanice - wyjaśnił Jakub Piasecki, kierownik drużyny.
Zespół uzupełniono Grzegorzem Kędziorem z Burzy Chwalibożyce oraz młodzieżowcami - Bartoszem Paluchem z Lotosu Gaj Oł., Dawidem Kopestyńskim z drużyny juniorów i Łukaszem Muszyńskim z Energetyka Siechnice.
Po kilku nieudanych meczach Paluch wylądował na ławce rezerwowych, a następnie zrezygnował z gry. Natomiast Kopestyński i Muszyński nadrabiali braki w doświadczeniu ambicją i wolą walki.
 
Słaby początek
 
Rundę jesienną marcinkowiczanie rozpoczęli od dwóch wyjazdowych porażek - Odrą Wrocław i KP Brzeg Dolny. Inauguracja na własnym stadionie również nie była udana. Przeciwnikiem Sokoła był MKP Wołów. Miejscowi objęli prowadzenie po strzale Macieja Zarównego. Później doskonałe okazje zaprzepaścili strzelec pierwszego gola, Paluch i Piotr Walczak. W końcówce przyjezdni doszli do głosu i wygrali 2:1. - Słabo zaczęliśmy ten sezon, szkoda tej przegranej, bo nie byliśmy drużyną gorszą - powiedział marcinkowicki kibic.
Podobnie było w meczach z Widawą Bierutów, Polonią Środa Śląska, Odrą Lubiąż i Borem Oborniki Śląskie. Do zdobycia kompletu punktów zabrakło zimnej krwi pod bramką rywala oraz konsekwencji w defensywie. - Powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy do ostatniej kolejki walczyliśmy o utrzymanie się - stwierdził Jacek Łągiewczyk, działacz Sokoła.
 
Dwa zwycięstwa i porażka
 
Przełamanie nastąpiło w najmniej spodziewanym momencie, bo w wyjazdowym pojedynku ze śleszowskim LZS, który w tym sezonie plasuje się w czołówce wrocławskiej okręgówki. Marcinkowiczanie wygrali 1:0, a zdobywcą złotego gola był Łukasz Soroczyński. Tydzień później, na zakończenie jesieni, Sokół pokonał Orła Sadków 2:1, po bramkach Łukasza Pańkowskiego i Łukasza Soroczyńskiego.   
Dobrej passy nie udało się utrzymać w rozegranym awansem pierwszym meczu rundy rewanżowej. Podopieczni Mieczysława Łuszczyńskiego nie sprostali wrocławskiej Odrze, przegrywając 2:3. Gospodarze od 37 min. grali w osłabieniu, po czerwonej kartce Radosława Piaseckiego. W doliczonym czasie gry kontaktowego gola zdobył Emil Kędzior, a chwilę później Piotr Walczak główkował w bramkarza i skończyło się porażką.
Sokół uplasował się w strefie spadkowej, ma do bezpiecznego miejsca siedem punktów straty.
 
Transfery konieczne
 
Największą bolączką jest wąska kadra. Drużyna wymaga wzmocnień w każdej formacji. Jeśli dojdzie kilku wartościowych zawodników, to walka o utrzymanie będzie łatwiejsza. Gdyby nie udało się nikogo sprowadzić w przerwie zimowej, może być ciężko. Marcinkowiczanie na pewno będą grać do końca, co pokazali w poprzednim sezonie.
W rundzie jesiennej najjaśniejszym punktem był środkowy obrońca Mateusz Soroczyński - świetnie spisywał się w defensywie i często inicjował ataki.
Na wyróżnienie zasługuje też środkowy pomocnik Dawid Kopestyński. Ten młody zawodnik jest nieźle wyszkolony technicznie, ale brakuje mu ogrania i doświadczenia.
Bardzo się starał Maciej Zarówny, walczył i "szarpał", jednak zbyt często marnował dogodne sytuacje strzeleckie.
Słabszą rundę zaliczył lider drużyny Piotr Walczak, który zmagał się z kontuzją kolana. Wahania formy miał bramkarz Artur Walczak, przeplatający dobre spotkania ze słabymi.
 
Tomasz Neumann
 
Fot.: Mateusz Czajka
 
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama