Mecz zaczął się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem, z powodu zamieszania z sędziami: - Przełożyliśmy spotkanie ze względu na zawody taneczne, które odbędą się w niedzielę 11 grudnia - powiedział Robert Padula. - Poinformowaliśmy o tym rywala i wydział sędziowski. Najwyraźniej doszło do jakiegoś zamieszania w związku, bo sędziowie nic nie wiedzieli o zmianie terminu. Trenerzy nie chcieli brać na siebie odpowiedzialności za sędziowanie, dlatego poprosiłem o to mojego kolegę, byłego zawodnika Śląska Wrocław, przynajmniej do momentu, aż dojedzie sędzia z Wrocławia.
Reklama
Gospodarze pokazali się z bardzo dobrej strony licznie przybyłej oławskiej publiczności, zagrali najlepsze spotkanie w tym sezonie. Imponowała przede wszystkim skuteczna gra w obronie, szczególnie w osłabieniu
Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gości, bo już w pierwszej minucie Arkadiusz Gród zakończył celnym rzutem indywidualną akcję. Odpowiedź miejscowych była błyskawiczna, kilkanaście sekund później Michał Zarych wyrównał. Później legniczanie objęli dwupunktowe prowadzenie, ale Szczypiorniak szybko odrobił straty i znowu był remis 5:5.
W 15 minucie Dariusz Myśliński zakończył celnym rzutem kapitalną akcję całego zespołu i Szczypiorniak prowadził 7:6. Po chwili grał w osłabieniu, bo karę dwóch minut otrzymali Łukasz Kuberacki i Grzegorz Malawski. Goście wykorzystali grę w przewadze i po golach Arkadiusza Beńki i Dawida Gorczycy ponownie prowadzili.
W 22 minucie był remis 9:9 i wtedy rozpoczął się okres świetnej gry miejscowych. Strzelili cztery gole, a nie stracili żadnego. Dwie bramki strzelił Paweł Brzeziński, a po jednym dołożyli Tomasz Padula i Zarych. W końcówce Dziewiątka się przebudziła, ale do przerwy było 13:11 dla Szczypiorniaka.
Druga połowa zaczęła się od skutecznych rzutów Tomka Paduli oraz Michała Habula i przewaga miejscowych wzrosła do czterech goli. W 36 minucie goście zniwelowali stratę do jednego. Sześć minut później podopieczni trenera Janusza Wawrzyniaka wygrywali 20:16. Świetnie spisywał się w oławskiej bramce Cezary Cichocki, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. W akcjach ofensywnych brylował Brzeziński, który strzelił 9 goli. Udanie wspierał go Tomasz Padula, strzelec sześciu bramek.
W końcówce meczu przełamał się Grzegorz Malawski, który w pierwszej połowie nie wykorzystał kilku sytuacji sam na sam z bramkarzem Dziewiątki.
- Cieszę się ze zwycięstwa, bo jest to nasze pierwsze w tym sezonie - powiedział trener Wawrzyniak. - Moi podopieczni zagrali świetnie w obronie, więc rywale mieli problemy ze zdobywaniem goli, nawet kiedy grali z przewagą dwóch zawodników. Wyszły treningi z ostatnich tygodni, na których ćwiczyliśmy ustawienie w obronie, szczególnie w osłabieniu. Akcje ofensywne były przemyślane i graliśmy widowiskowo. Dodatkową motywacją dla zawodników był mecz u siebie, pierwszy raz graliśmy w Oławie. W poprzednim sezonie spotkania "u siebie" rozgrywaliśmy w Siechnicach albo w Marcinkowicach. Widzę postępy w grze moich podopiecznych i na tym najbardziej mi zależy. W drużynie są młodzi i perspektywiczni zawodnicy. Chcę aby nie tylko wygrywali mecze, ale mieli świadomość tego, że nadal jest sporo do zrobienia. Żeby nie spoczęli na laurach po dwóch czy trzech zwycięstwach.
Szczypiorniak Oława - Dziewiątka Legnica 29:24
Oława. 4 grudnia 2011. Widzów około 250.
Sędziowali: Grzegorz Christ oraz Dorota Mędrzycka.
Szczypiorniak Oława: Cezary Cichocki, Krzysztof Borucki, Łukasz Godlewski - Paweł Nowak, Maciej Rajfur, Michał Brzeżański, Paweł Brzeziński - 9 goli, Mariusz Habul - 6, Bartosz Padula, Tomasz Padula - 6, Grzegorz Malawski - 2, Michał Zarych - 2, Dariusz Myśliński - 2, Michał Susz - 1, Łukasz Kuberacki - 1, Artur Gąsior.
Dziewiątka Legnica: Pacieczny, Sznerch, - Gród - 4 gole, Jankowski - 2, Gorczyca - 5, Borowski - 4, Maliński - 4, Wojtaszek - 1, Dobrołowicz - 3, Wąsik - 1, Kopanicki, Gmal.
Tekst i fot.:
Mateusz Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze