Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 14:22
Reklama

Lider bez zapowiedzi

Podziel się
Oceń

Mało kto spodziewał się tak dobrego wyniku Foto-Higieny, która debiutuje w tej klasie rozgrywkowej. Po rundzie jesiennej zespół z Gaci wyrasta na głównego kandydata do awansu

Pierwsza runda sezonu 2011/12 udała się Foto-Higienie znakomicie. Po siedemnastu kolejkach podopieczni Krystiana Pikausa są liderem, z dorobkiem 35 punktów. Punkt mniej ma faworyt rozgrywek Piast Żmigród, a trzecia jest Ślęza Wrocław, która uzyskała 32 punkty. W końcówce rundy rozkręciła się Granica Bogatynia i zakończyła jesień na czwartym miejscu, tracąc sześć punktów do lidera. Te zespoły powinny na wiosnę rywalizować o dwa miejsca, premiowane awansem do III ligi.

Większość punktów, bo aż 22, Foto-Higiena zdobyła na własnym boisku. Odniosła siedem zwycięstw, raz zremisowała i raz przegrała. Jej najlepsze mecze - to z GKS Kobierzyce i AKS Strzegom, wygrała oba spotkania po 3:0. Granicę Bogatynię pokonała 3:1. Strzeliła rywalom osiemnaście goli, a straciła siedem.
W meczach wyjazdowych gacianie trzykrotnie wywalczyli komplet punktów, cztery razy zremisowali i ponieśli jedną porażkę. Bilans bramkowy to dwanaście strzelonych i siedem straconych goli. Najlepsze spotkanie na wyjeździe rozegrali w Kochlicach z Iskrą, wygrywając 3:0.
- Jest to moja najlepsza runda w Foto-Higienie - cieszy się trener Krystian Pikaus. - Nie byłoby to możliwe, gdyby nie panowie Jan Kownacki i Tomasz Luda. Tacy ludzie potrzebni są polskiej piłce nożnej. Bez nich nie istniałaby wielka piłka w Gaci, a tak tworzymy pewną historię.
 
Teraz są efekty
 
To jest piąty rok pracy trenera Pikausa w zespole Foto-Higieny. Szkoleniowiec wielokrotnie podkreśla, że zespół buduje się cierpliwie i potrzeba na to czasu. Miniona runda była najlepszym dowodem na to, że jego metody się sprawdzają i tym zamknął usta wszystkim krytykom.
- Zespół grał bardzo ładną piłkę - mówi trener. - Widać było, że sprawia to chłopakom ogromną przyjemność. Cieszyli się z każdego punktu i z każdej zdobytej bramki. Jeżeli na wiosnę będziemy to kontynuować, to o wyniki jestem spokojny.
 
Pewny Mazur
 
Pewne miejsce między słupkami miał Marcin Mazur, który zagrał w 16 meczach na 17 możliwych. Miniona runda była jedną z lepszych w jego wykonaniu. Również dzięki jego dobrej postawie, Foto-Higiena straciła tylko 14 goli. Dariusz Sokal zastąpił go w jednym ligowym spotkaniu, wygranym 3:0 z GKS Kobierzyce, a także w meczach Pucharu Polski.
- Marcin jest bardzo ambitnym zawodnikiem - mówi trener Pikaus. - Na każdym treningu daje z siebie sto procent i w tej rundzie były tego efekty. Poczynił duże postępy i był mocnym punktem zespołu. W meczu z GKS Kobierzyce dałem szansę Darkowi Sokalowi, który spisał się bez zarzutu i gdyby nie kontuzja, otrzymałby kolejną szansę. 
 
Dyrygent "Smoła"
 
W okręgówce parę środkowych obrońców tworzyli Krzysztof Smoliński i Waldemar Żelasko. Pod nieobecność tego drugiego, w rundzie jesiennej kierowanie defensywą spadło na Smolińskiego. Były piłkarz Górnika Polkowice wywiązał się z tego znakomicie, był zaporą nie do przejścia. Zagrał we wszystkich meczach w tej rundzie i w pełnym wymiarze czasowym. Parę środkowych obrońców uzupełniał Paweł Przytuła, którego w czasie kontuzji zastąpił Wojciech Budny. Na lewej obronie zaczynał Bartłomiej Płomiński, ale później na jego miejsce wszedł Andrzej Koszelowski, a trener przesunął Bartka na prawą stronę, gdzie zaczynał Mieczysław Przytuła. Młodszy z braci Przytułów jest jednym z kilku wszechstronnych zawodników w zespole, w razie konieczności grywał również na boku, a nawet w środku pomocy. Kilka razy wystąpił też Przemysław Bartocha.
- Kilka lat temu mówiłem, że brakuje mi piłkarza w środku obrony, który potrafiłby kierować zespołem - analizuje trener Foto-Higieny. - Śmiałem się, że chciałbym Carlesa Pujola. Zamiast niego jest Krzysiek Smoliński i było to najlepsze rozwiązanie, jakie mogłem sobie wyobrazić. Koledzy czują się przy nim pewnie. Bardzo duże postępy poczynił Andrzej Koszelowski, który zaczynał na ławce rezerwowych, ale po kilku meczach wszedł do pierwszej jedenastki i już w niej pozostał.
 
Boczar czy Sorbian?
 
Siła drugiej linii tkwiła przede wszystkim w dwóch środkowych pomocnikach. Jednym z nich był Jacek Sorbian, kapitan i boiskowy przywódca gacian od wielu lat, któremu bardzo ufa trener Pikaus. Odkryciem szkoleniowca jest Paweł Boczarski, który dołączył przed sezonem do zespołu z opolskiego czwartoligowca, BTP Brzeg. Popularny "Boczar" wystąpił w każdym meczu i wielokrotnie zaliczał się do najlepszych na boisku. Strzelił jesienią cztery gole, jeden z nich zapadnie w pamięć kibicom ze Strzegomia, bo piłka bo jego uderzeniu z woleja wpadła w samo okienko. Zaliczył również kilka efektownych asyst. Trudno będzie zatrzymać tego zawodnika w Gaci, bo przy takiej dyspozycji, prędzej czy później zgłoszą się zespoły z wyższych lig. Jego mocną stroną są świetnie egzekwowane stałe fragmenty gry, po których koledzy z zespołu wielokrotnie pakowali piłę do siatki rywali.
Więcej spodziewano się po Pawle Skorupie, który przyszedł z trzecioligowego MKS SCA Oława. W pomocy grali również Mieczysław Przytuła, Tomasz Tarasewicz i w razie potrzeby Marek Budny.
- Paweł Boczarski, który grał jako defensywny pomocnik, zmienił oblicze naszego zespołu - dodaje szkoleniowiec. - Pomimo młodego wieku poukładał naszą grę w środku boiska, potrafi uderzyć z dystansu i dobrze gra głową. Jacek Sorbian był mocnym punktem do momentu, kiedy trenował. Później pojawiły się problemy, to się odbiło na jego formie. Więcej spodziewałem się po Pawle Skorupie, ale jestem przekonany, że po zimie wróci do swojej optymalnej dyspozycji. W Oławie nie grał zbyt wiele i to wyszło w trakcie rundy.
 
Instynkt Kucyniaka
 
W kilku poprzednich sezonach najlepszym egzekutorem w zespole Foto-Higieny był Radosław Florek. Miniona runda zaczęła się dla niego znakomicie. W pierwszym meczu strzelił gola, a jego zespół wygrał 3:0 z innym beniaminkiem, AKS Strzegom. Później nie wiodło mu się już tak dobrze. W III kolejce nabawił się kontuzji, z którą zmagał się do końca rozgrywek. Nie grał praktycznie w ogóle, poza Pucharem Polski i kilkominutowym epizodem w meczach ligowych. Pod jego nieobecność ciężar zdobywania goli wziął na siebie Łukasz Kucyniak, a wtórował mu Marek Budny. Ten pierwszy w poprzednich sezonach pozostawał w cieniu Florka, ale jesienią był czołową postacią w zespole trenera Pikausa. Gdyby w kilku meczach wykazał się lepszą skutecznością, miałby w dorobku znacznie więcej goli. Obaj strzelili po sześć bramek i są najskuteczniejszymi zawodnikami w zespole. Po cztery zdobyli Boczarski i Sorbian, a resztę dołożyli: Skorupa, Tarasewicz i Michał Gałaszewski - po 2 oraz Mateusz Biegański, Paweł Przytuła i Bartłomiej Płomiński - po 1.
- W minionej rundzie eksplodowała forma Łukasza Kucyniaka - mówi trener. - Bardzo dobrze czuł się w roli, jaką powierzyłem mu na boisku. Wyszedł z cienia Radosława Florka, który był w poprzednich sezonach najlepszym egzekutorem w naszym zespole. Radek wraca już do zdrowia, ale nie chciałem ryzykować i dałem mu wolne do końca rundy jesiennej. Marek Budny utrzymuje od dłuższego czasu wysoki poziom i niżej nie schodzi. Jest to solidna firma. Więcej oczekiwałem od Michała Gałaszewskiego, który w zimie wróci do Burzy Bystrzyca. Zapowiadało się nieźle, bo strzelił na początku dwa gole, ale później coś się zacięło. Myślę, że on sam nie jest zadowolony z siebie, ale jest to młody zawodnik i jeszcze wiele przed nim.
 
Ponad połowa
 
Gacianom pozostało do rozegrania 13 spotkań, ponad połowa drogi do upragnionego awansu jest już za nimi. Runda rewanżowa jest zawsze trudniejsza, ale do drużyny wróci kilku kluczowych zawodników, którzy zwiększą rywalizację w poszczególnych formacjach. Waldemar Żelasko, Stefan Karnatowski i Radosław Florek, bo o nich mowa, byli w poprzednich latach znaczącymi piłkarzami w zespole trenera Pikausa, dlatego wszyscy oczekują z nadzieją ich powrotu.
Lider IV ligi ma przed sobą kilka trudnych spotkań na wyjeździe. Zmierzy się w Żmigrodzie z Piastem, w Bogatyni z Granicą i w Kobierzycach z GKS. Na własnym boisku podejmie m.in. Orkana Szczedrzykowice, z którym przegrał jedyny mecz na wyjeździe, więc będzie okazja do rewanżu.
- Nie chcę składać żadnych obietnic, ale gramy o jak najlepszą pozycję na koniec sezonu - kończy trener Pikaus.
 
Tekst i fot.:
Mateusz Czajka
 
 
 
   
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama