Do listy nieobecnych w zespole Czarnych dołączyli Sławomir Kopek, pauzujący za nadmiar żółtych kartek oraz Bartosz Mierzwa. Były zawodnik KP nie mógł wystąpić przeciw swoim niedawnym kolegom, bo tak zapisano w umowie transferowej. Pocieszeniem dla jelczan był powrót do gry Wojciecha Dobrowolskiego.
Reklama
Podopiecznym trenera Krzysztofa Konona nie udało się przełamać złej passy w pojedynkach z KP. Był to piąty mecz Czarnych, w którym nie odnieśli zwycięstwa nad dolnobrzeżanami. Bilans jelczan to trzy porażki i dwa remisy
Trener Konon zapowiedział przed spotkaniem specjalne ustawienie: - Robert Rosiński i Marek Gacek to najlepsi piłkarze KP, dlatego trzeba ich wyłączyć. Pierwszym "zaopiekuje" się Andrzej Mycka, który w ten sposób uprzykrzył życie Jackowi Sorbianowi w derbach naszego powiatu, a Grzegorz Graf przypilnuje najlepszego strzelca KP. Gackowi wystarczy kilka metrów wolnego pola, aby zrobił z tego pożytek.
Początek należał go gospodarzy, którzy w 20 minucie zdobyli gola na 1:0. Akcję zainicjował Krzysztof Szewczyk, podał do Gacka, a ten wypatrzył na polu karnym niepilnowanego Przemysława Bobkiewicza. Osiemnastolatek oddał strzał życia i piłka wpadła w okienko bramki Czarnych. Później, po dośrodkowaniu Rosińskiego z rzutu rożnego główkował Gacek, ale piłka poszła nad poprzeczką.
Po zmianie stron przebudzili się goście. Już na początku Paweł Łodyga znalazł się sytuacji sam na sam z bramkarzem KP, ale trafił w Grzegorza Paukszta. Później lewą stroną przedarł się Mateusz Kasprzycki, ale na polu karnym podał niedokładnie do kolegów.
W 70 minucie podopieczni Jerzego Szalińskiego wyprowadzili kontrę. Gacek urwał się dwóm obrońcom Czarnych i na polu karnym wyłożył piłkę Dominikowi Maziarzowi, który dopełnił formalności, podwyższając na 2:0.
Osiem minut później goście zdobyli gola kontaktowego. Mateusz Czajka podał na lewą stronę do Kasprzyckiego, który minął obrońcę i zagrał wzdłuż linii końcowej. Do piłki dopadł Łodyga i pokonał bezradnego Paukszta.
Szansę na zdobycie wyrównującego gola miał też Graf. Najpierw, po podaniu od Czajki, wślizgiem powstrzymał go na polu karnym Szewczyk, a później nieczysto trafił w piłkę w sytuacji sam na sam i piłka przeszła obok słupka. W ostatnich minutach gospodarze bronili się całym zespołem przed naporem Czarnych, ale wynik się nie zmienił.
- Wygrał zespół nie tyle lepszy, ile bardziej skuteczny - powiedział trener KP Jerzy Szaliński. - Goście postawili poprzeczkę wysoko, szczególnie w drugiej połowie. Stworzyli wtedy kilka dogodnych sytuacji, ale Paukszt był na posterunku. Cieszę się, że w końcu udało nam się wygrać z kandydatem do awansu.
- W pierwszej połowie nie graliśmy najlepiej i tutaj widzę przyczynę - podsumował trener Czarnych Krzysztof Konon. - Po zmianie stron atakowaliśmy śmielej, ale gospodarze skarcili nas drugim golem. Udało nam się zdobyć gola kontaktowego, ale na wyrównanie zabrakło czasu.
KP Brzeg Dolny - Czarni Jelcz-Laskowice 2:1
1:0 - Przemysław Bobkiewicz (w 20 min.)
2:0 - Dominik Maziarz (70)
2:1 - Paweł Łodyga (78)
Brzeg Dolny. 29 października 2011. Widzów około 100.
Sędziowali: Piotr Paluch jako główny oraz Paweł Małecki i Magdalena Zaleszczak - asystenci liniowi.
Czerwona kartka: Daniel Pawlak (w 87 min.) - po drugiej żółtej
Żółte kartki: Paukszt, Szewczyk - Pawlak, Kasprzycki.
KP: Paukszt - Sinicki (65 Grams), Hernik, Szewczyk, Michalewski (90 Zubik) - Bobkiewicz (89 Olender), Mróz, Rosiński, Pomiećko - Maziarz (80 Kokociński), Gacek.
Czarni: Maliszewski - Bartosiewicz, Graf, Pawlak, Kozina (75 Żerdziński) - Januszkiewicz (46 Telatyński), Mycka (65 Dobrowolski), Domino, Kasprzycki - Czajka, Łodyga.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze