Spotkanie w Jeleniej Górze było konfrontacją najlepszej obrony (Karkonosze straciły tylko siedem goli w dwunastu meczach) oraz najlepszego ataku (Foto-Higiena strzeliła 25 goli, najwięcej ze wszystkich czwartoligowców). Podopiecznych trenera Krystiana Pikausa mogła martwić forma gospodarzy, którzy nie przegrali pięciu kolejnych meczów, notując trzy zwycięstwa oraz dwa remisy, nie stracili przy tym ani jednego gola. Dobra dyspozycja dała im awans na trzecie miejsce w tabeli.
Punkt wywalczony w Jeleniej Górze pozwolił podopiecznym Krystiana Pikausa powrócić na fotel lidera, bo pierwszą porażkę odniósł dotychczasowy lider, Piast Żmigród. Był to dopiero drugi mecz w tym sezonie, w którym Foto-Higiena nie strzeliła gola
Mecz nie był najlepszym widowiskiem, bo oba zespoły przede wszystkim nie chciały przegrać, a dodatkowo grę utrudniała murawa w tragicznym stanie.
Było to spotkanie typowo na remis ze wskazaniem na gospodarzy, którzy częściej mieli piłkę i kilka razy zagrozili bramce Marcina Mazura. Dobrych sytuacji nie wykorzystali Bartosz Gęca i dwukrotnie Łukasz Kowalski.
Gacianie mieli dobre okazje w drugiej połowie. Po dośrodkowaniu Jacka Sorbiana z rzutu rożnego, bliski szczęścia był Paweł Przytuła. Natomiast w końcówce Paweł Skorupa uderzył zza pola karnego, ale bramkarz gospodarzy wybił piłkę na rzut rożny.
- Mecz nie był najlepszym widowiskiem, bo murawa na jeleniogórskim stadionie znajduje się w opłakanym stanie i bardzo utrudniała grę obu zespołom - podsumował trener Foto-Higieny. - Spotkanie było wyrównane, moi podopieczni jak i gospodarze oddali po dwa strzały z dystansu oraz stworzyli sobie po jednej klarownej sytuacji. Serce zadrżało w sytuacji, po której szansę na zdobycie gola miał napastnik gospodarzy, Łukasz Kowalski. Moi zawodnicy nie realizowali założeń taktycznych, bo musieli się skupić na opanowaniu piłki. Miejscowi nie pokazali wielkiego futbolu. Gdybyśmy zagrali z nimi na naszym boisku, to wywalczylibyśmy komplet punktów.
- Mogliśmy przesądzić losy spotkania na swoją korzyść, ale zabrakło dokładności w podaniach i odrobiny szczęścia w sytuacjach podbramkowych - mówił trener jeleniogórzan, Artur Milewski. - Najbardziej żałuję sytuacji z końcówki meczu, gdy na nierównościach boiska piłka uciekła Łukaszowi Kowalskiemu, utrudniając oddanie precyzyjnego strzału. Cieszę się z punktu wywalczonego z dotychczasowym wiceliderem, który od początku rozgrywek spisuje się bardzo dobrze.
Karkonosze Jelenia Góra - Foto-Higiena Gać 0:0
Jelenia Góra. 22 października 2011. Widzów około 200.
Sędziowali: Robert Szymański jako główny oraz Sebastian Kwaśny i Jacek Czubak - asystenci liniowi (Legnica).
Żółte kartki: Paweł Biegański (18 min.) i Zbigniew Murdza (50) - obaj za faule.
Karkonosze Jelenia Góra: Dubiel - Gęca, Jurkowski, Wawrzyniak, Bizoń - Walczak (82 Micek), Krakówka, Gałuszka, Ziomek - Murdza (60 Krupa), Piaszczyk (55 Kowalski).
Foto-Higiena Gać: Mazur - Płomiński, P. Przytuła, Smoliński, Koszelowski - M. Przytuła, Sorbian, Boczarski, Tarasewicz (84 W.Budny) - Biegański (25 Skorupa), Kucyniak.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze