Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 10:48
Reklama

Złota oławska jesień

Podziel się
Oceń

Tak można było mówić bez cienia wątpliwości podczas pierwszej części sezonu 2011/12, właśnie zakończonego przez oławskich piłkarzy. W swoim ostatnim tegorocznym meczu, rozegranym awansem z rundy wiosennej, po zaciętej walce pokonali międzyrzeckiego Orła i umocnili się na czele trzecioligowej tabeli

To było już trzecie w tym roku starcie oławian z tą lubuską drużyną. Dotąd bilans oławian był niekorzystny, bo w czerwcu przegrali w Międzyrzeczu 1:2, tracąc gola decydującego o porażce w doliczonym czasie gry. Potem w sierpniu, w pojedynku otwierającym nowy cykl rozgrywek, oławianie zremisowali na wyjeździe 2:2.  Sezon jesienny zakończył się 29 października, ale prowadzący w tym roku rozgrywki trzecioligowe w naszym regionie Dolnośląski Związek Piłki Nożnej zadecydował, że piłkarze wybiegną jeszcze dwukrotnie na boiska w listopadzie, by rozegrać dwa mecze z rundy wiosennej. Dla oławian oznaczało to występ tylko w jednej kolejce, bo w następnej, rozegranej 12 listopada, pauzowali z powodu wycofania się z rozgrywek Twardego Świętoszów.

Podopieczni trenera Sebastiana Sobczaka chcieli zakończyć rok 2011 mocnym akcentem. Udało im się to już w trzeciej minucie pojedynku z Orłem. Jakub Kalinowski posłał długą piłkę na prawe skrzydło do Mateusza Gancarczyka, a ten odegrał do tyłu, do nadbiegającego Pawła Błaszczaka, który podał do środka, do Rafała Kohuta. Młody napastnik MKS padając na ziemię, uderzył z półwoleja z 15 metrów i wpakował futbolówkę w dolny róg bramki. To był rzeczywiście mocny akcent i dobre wejście do gry dwóch młodych oławskich napastników - Błaszczaka i Kohuta, którzy z powodu problemów zdrowotnych swoich kolegów, zadebiutowali w ataku MKS w wyjściowym składzie.
Oławianie nie poszli jednak za ciosem, a wręcz przeciwnie, dali się zepchnąć do obrony i w efekcie niespełna kwadrans później stracili gola. Orzeł przeprowadził składną akcję, która zakończyła się starciem Macieja Sędziaka i Jakuba Kalinowskiego na polu karnym. Arbiter uznał, że obrońca MKS przekroczył przepisy i podyktował jedenastkę, którą zamienił na gola pewnym strzałem kapitan gości Tomasz Ruminkiewicz.
Czas uciekał, a obraz gry się nie zmieniał - nadal dominowali goście. W 29 minucie wywalczyli rzut rożny, który efektownie wykonał Ruminkiewicz, pakując piłkę bezpośrednio do oławskiej bramki. Ku zaskoczeniu przyjezdnych, sędzia gola nie uznał, dopatrując się faulu na bramkarzu MKS Radosławie Florczyku.
W 35 minucie kibice doczekali się wreszcie dobrej akcji w wykonaniu gospodarzy. Zaczął ją Maciej Zapał, podając na lewo do Rafała Kohuta. Napastnik MKS starł się z obrońcą Orła przed polem karnym, ale piłkę przejął Paweł Błaszczak i idealnie zagrał w uliczkę do nadbiegającego z prawej strony Mateusza Gancarczyka. Ten jednak nie wykorzystał dobrej sytuacji, bo strzelił w krótki róg, ale zamiast do bramki, trafił w boczną siatkę. 
Chwilę później pomocnik Orła sfaulował przy linii bocznej aktywnego Mateusza Gancarczyka, a rzut wolny egzekwował jego starszy brat Krzysztof. Po dośrodkowaniu na pole karne jeden z międzyrzeckich obrońców zatrzymał piłkę ręką i arbiter podyktował jedenastkę. Pewnym egzekutorem karnego był Jakub Kalinowski i oławianie objęli prowadzenie 2:1. Mogli je podwyższyć tuż przed końcem pierwszej połowy. Po wybiciu piłki przez Michała Sikorskiego, Paweł Błaszczak uprzedził wybiegającego z bramki Kukuskę, ale strzelił lobem zbyt słabo i obrońca Orła zdołał zatrzymać futbolówkę przed linią bramkową.
W drugiej połowie trener Sobczak wprowadził Damiana Kozioła, który po kontuzji nie był zdolny do gry od początku meczu. To zdecydowanie poprawiło poczynania oławskiej drużyny w defensywie, a gdy nieco później na boisko weszli Mohammed Donzo i Dawid Lipiński, znacznie lepiej wyglądał gra oławian także w ataku. Teraz częściej było gorąco pod bramką Kukuski, ale szwankowała skuteczność. W 58 minucie, główkował po rzucie wolnym Kalinowski, ale nie trafił. Potem po składnej zespołowej akcji w dobrej sytuacji był Lipiński, ale strzelił zbyt słabo. Najlepszej okazji nie wykorzystał w 83 minucie Damian Kiełbasa. Oławianie wykonywali wtedy rzut wolny pośredni z 12 metrów, po zagraniu nakładką przez obrońcę Orła. Waldemar Gancarczyk trącił piłkę, Kiełbasa huknął z całej siły, ale za wysoko. Orzeł w drugiej połowie też grał ofensywnie, ale nie stworzył zbyt wielu klarownych sytuacji strzeleckich. Najlepszą zmarnował w doliczonym czasie gry Tomasz Ruminkiewicz, nie trafiając do bramki z 12 metrów.   
 
Powiedzieli po meczu…
 
Dariusz Borowy - trener Orła Międzyrzecz
- Zagraliśmy dobrze przed przerwą i kto wie, jak by się dalej ten mecz potoczył, gdyby arbiter uznał nam gola, strzelonego bezpośrednio z rzutu rożnego, który - moim zdaniem - był jak najbardziej prawidłowy. Potem sędzia jeszcze raz podciął nam skrzydła, bo podyktował jedenastkę dla oławskiej drużyny, a nie zauważył przewinienia w szesnastce po drugiej stronie, bo chyba uznał, że w tym dniu wyczerpał się limit karnych przeciwko gospodarzom. Z powodów dyscyplinarnych musieliśmy się niedawno pożegnać z kilkoma dotąd podstawowymi zawodnikami. Przyjechaliśmy więc dziś do lidera w składzie, którym praktycznie na nowo zaczynamy budowę zespołu. Ze zrozumiałych względów brakuje mu zgrania, co było szczególnie widać w drugiej połowie, w której gospodarze podkręcili tempo i momentami trudno było ich powstrzymać.
 
Sebastian Sobczak - trener MKS SCA Oława
- To był już któryś z kolei mecz, że nie mogliśmy zagrać w optymalnym składzie. Trzeba było więc łatać dziury zawodnikami zwykle rezerwowymi, co ma także dobre strony, bo ci chłopcy systematycznie trenują, a rzadko mają okazję sprawdzić się na boisku w meczu o ligowe punkty. Dziś taką szansę otrzymał Rafał Kohut i świetnie ją wykorzystał, strzelając piękną bramkę.
Mimo iż do przerwy prowadziliśmy, to nasza gra nie wyglądała najlepiej. Rywal szybko i dokładnie operował wtedy piłką i często miał przewagę w środku pola, co skutkowało dużą liczbą groźnych sytuacji pod naszą bramką. Damian Kozioł dopiero zaleczył kontuzję, dlatego wszedł na boisko w drugiej połowie. Jego wejście bardzo nam pomogło. "Koziołek" wprowadził więcej pewności w grze defensywnej, a dzięki temu mogliśmy częściej i składniej atakować. Stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych, ale nie udało się ich wykorzystać. Najważniejsze są jednak 3 punkty, które umacniają nas w czubie tabeli i pozwolą w spokoju przygotowywać się do dalszych spotkań rundy wiosennej. Nasza dobra jesień, to zasługa całego zespołu, dlatego serdecznie dziękuję i jednocześnie gratuluję wszystkim chłopakom bez wyjątku. Podziękowania należą się również moim współpracownikom ze sztabu szkoleniowego oraz kierownictwu klubu, a także oławskim kibicom, którzy wspierali nas dopingiem nie tylko w Oławie, ale również w meczach wyjazdowych.   
 
MKS SCA Oława - Orzeł Międzyrzecz 2:1
 
1:0 - Rafał Kohut (w 3 min.)
1:1 - Tomasz Ruminkiewicz (18, z karnego)
2:1 - Jakub Kalinowski (37, z karnego)
 
Oława. 5 listopada 2011. Stadion OCKF. Widzów ok. 300.
 
Sędziowali: Arkadiusz Grab jako główny oraz Krzysztof Mazur i Piotr Ujec - asystenci liniowi (Legnica).
 
Żółte kartki: Maciej Zapał (w 24 min.) i Damian Szałas (75) - obaj za faule; Tomasz Ruminkiewicz (70) i Maciej Sędziak (87) - obaj za krytykę orzeczeń sędziego.
 
MKS SCA Oława: Florczyk - Wejerowski, Kalinowski, Sikorski, Kiełbasa - M.Gancarczyk, Zapał (46 Kozioł), W.Gancarczyk (90 Babij), K.Gancarczyk - Kohut (55 Donzo), Błaszczak (65 Lipiński).   
 
Orzeł Międzyrzecz: Kukuska - Ruminkiewicz, Kuźminczuk, Kurdykowski, Stojanowski - Dzięgielewski (75 Klaus), Cygan, Szałas, Kwaśniewski - Kopeć, Sędziak.
 
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
 
  
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: cześTreść komentarza: Ważne że hopki na każdej drodze są przed którymi trzeba się prawie całkiem zatrzymywać! Super!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Asfaltu jednak nie będzieAutor komentarza: pieszyTreść komentarza: W mieście " syf " ale ścieżka jest .Data dodania komentarza: 15.12.2025, 09:23Źródło komentarza: Ta ścieżka już prawie gotowaAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Nieco "śmiesznie" wygląda oświetlona ścieżka przy braku oświetlenia ulicy obok. Może czas na uzupełnienie w tym temacie (i remont nawierzchni)? Sama ścieżka mimo ze niedokończona (wciąż brak zjazdu na ul. Lipową) - fajna, a barierki pewnie wynikają z takich a nie innych przepisów (co z reguły umyka wszystkim..),Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:56Źródło komentarza: Ta ścieżka już prawie gotowaAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: ZWiK zamiast polecieć do jakiegoś egzotycznego kraju, przyjedzie podziwiać ławeczkę.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:54Źródło komentarza: Burmistrz Oławy broni ławki za 120 tys. zł. Przekonuje?Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Dość asfaltowania, betonozy, bp wszędzie tylko asfalt... - czyje to (bzdurne) hasła!? Może promowanych przez "gazetę" tzw. lokalnych działaczy społecznych? Cóż taki klimat. A tak poważniej - oczywiście, że zamiast zawaracać na istniejącej drodze, łatwiej objechać.. Każdy chciałby żeby było lepiej niż gorzej. Tylko, że osiedlowym szeryfom umknął fakt, że spotkania z mieszkańcami w sprawie pobliskiego terenu zielonego/boiska oraz potencjalnych zmian w studium organizowała, nie kto inny tylko mieszkająca w pobliżu pani radna...(tak podawała przynajmniej lokalna "gazeta" w 2023 r.). A tu wychodzi, że mieszkańcy mówią: "kto z tego boiska korzysta? Tu nikt się nie bawi, nikt nie przychodzi...". Wobec tego ile warte były te spotkania? Czyj interes był na nich przedstawiany? Kolejny atak na uśmiechniętą Polską (której przedstawiciele wiedza wszystko lepiej), ze strony mieszkańców? A jakie są faktyczne potrzeby mieszkańców... no właśnie, jak widać nie wie tego ani burmistrz ani tzw. opozycja.. Ot taka lokalna specyfika.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:44Źródło komentarza: Asfaltu jednak nie będzieAutor komentarza: CPKTreść komentarza: Burmistrz na ostatniej sesji co do miejskich terenów przyznał, że nie mają gospodarza. Więc za co pobiera pensję co miesiąc?Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:33Źródło komentarza: Burmistrz Oławy broni ławki za 120 tys. zł. Przekonuje?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama