Goście mieli utrudnione zadanie, bo wydłużyła się lista nieobecnych. Do kontuzjowanego Jakuba Małeckiego dołączyli Mateusz Kasprzycki i Wojciech Dobrowolski. Najlepszy zawodnik w ubiegłym sezonie nabawił się kontuzji w meczu z Borem Oborniki Śląskie, natomiast Dobrowolski nie wystąpił z powodów rodzinnych.
Podopieczni trenera Krzysztofa Konona pokazali w Żórawinie prawdziwy charakter. Przegrywając dwoma bramkami, zdołali wywalczyć remis. Dwa trafienia zaliczył Paweł Łodyga i ma już na koncie sześć goli
Od pierwszej minuty natarli gospodarze. Dominik Domino sprowokował akcję ofensywną śleszowian, tracąc piłkę w środkowej strefie. Maciej Siwiński, dawniej występujący w Czarnych Jelcz-Laskowice, przejął piłkę i w pełnym biegu próbował minąć Damiana Pawlaka. Obrońca gości spóźnił się z interwencją i sfaulował pomocnika gospodarzy tuż przed polem karnym, za co sędzia ukarał go żółtą kartką. Rzut wolny wykonał Radosław Iwan, uderzył w samo okienko, ale Rafał Maliszewski wybił piłkę poza bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkował Iwan, piłka trafiła do Łukasza Białego, ale jego uderzenie zablokowali obrońcy. Po kolejnym rzucie rożnym Maciej Siwiński główkował w poprzeczkę, piłka wyszła poza boisko i Czarni mogli odetchnąć po kilku minutach naporu podopiecznych trenera Marcina Krzykowskiego.
Czarni w pierwszej połowie ograniczyli się do kontrataków. W jednym Krzysztof Telatyński ruszył prawą stroną, dośrodkował na pole karne, ale zamykający akcję Paweł Łodyga uderzył niecelnie. Później podobną akcję lewą stroną przeprowadził Patryk Kozina, ale Łodydze zabrakło precyzji.
W 30 minucie gospodarze dopięli swego. Z rzutu wolnego dośrodkował Iwan, a Biały główkował celnie, obok bezradnego Maliszewskiego.
Tuż po zmianie stron Marek Bartosiewicz na własnym polu karnym stracił piłkę na rzecz Michała Łuczaka i w próbie ratowania sytuacji sfaulował napastnika gospodarzy. Sędzia wskazał bez wahania na jedenastkę, a rzut karny pewnie egzekwował Marcin Kaczmarek.
Od tego momentu Czarni zaatakowali odważniej i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55 minucie Telatyński przeprowadził rajd prawą stroną, podał na pole karne do Łodygi, który zdobył bramkę kontaktową. 10 minut później był remis. Ponownie w roli asystenta wystąpił popularny "Tela", a Łodyga strzelił drugiego gola w tym meczu i szóstego w sezonie.
W końcówce atakowali goście, ale podopieczni Marcina Krzykowskiego bronili się umiejętnie i dowieźli do końca cenny remis.
- Mówiłem chłopakom przed spotkaniem, że LKS to bardzo dobry zespół, który będzie się liczył w walce o czołowe lokaty - powiedział trener Konon. - Podopieczni Marcina Krzykowskiego są w stanie urwać punkty każdej drużynie. Gospodarze udowodnili, że nie przypadkowo są na piątym miejscu. Źle zaczęliśmy to spotkanie i pozwoliliśmy gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł. Jestem jednak zadowolony z postawy moich zawodników w drugiej połowie, bo przy niekorzystnym wyniku nie złożyli broni i ambitnie walczyli do końca.
Po meczu nie krył rozczarowania trener Starego Śleszowa: - Kiedy prowadziliśmy dwoma bramkami, wierzyłem, że zdobędziemy 3 punkty. Roztrwoniliśmy przewagę i nie potrafię tego zrozumieć...
LKS Stary Śleszów - Czarni Jelcz-Laskowice 2:2
1:0 - Łukasz Biały (w 30 min.)
2:0 - Marcin Kaczmarek (48, z rzutu karnego)
1:2, 2:2 - Paweł Łodyga (55 i 65)
Żorawina. 3 września 2011. Widzów około 200.
Sędziowali: Krzysztof Musiałowski jako główny oraz Bartosz Szafran i Rafał Zdunek - asystenci liniowi (Wrocław).
Żółte kartki: Kądziołka, Pawlak - obaj za faule.
LKS: Nowicki - Jurkowski (60 Litwa), Jaworski, Iwan, Tomasiuk - Sokół (65 Tatko), Siwiński, Kądziołka, Kaczmarek - Biały (75 Mróz), Łuczak (84 Kuriata).
Czarni: Maliszewski - Mierzwa (90 Borucki), Pawlak, Graf, Bartosiewicz - Telatyński (88 Żerdziński), Mycka (46 Czajka), Kopek, Domino, Kozina (27 Januszkiewicz) - Łodyga.
(MECZ)
Fot.: Krzysztof Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze