Sędziowie mieli oceniać prawie 300 przejazdów, więc zawody rozpoczęły się o 9.00 i trwały do 21.00. Rywalizowano w sześciu konkursach. Oglądało je wielu miejscowych kibiców oraz przyjezdnych. Większość wytrzymała od początku do końca.
Reklama
Regionalne konkursy w skokach przez przeszkody, zorganizowane przez miejscowy JKS, przyciągnęły 17 lipca do Hanny sporo uczestników
Trzy pierwsze konkursy rozgrywali jeźdźcy w klasie "L", którzy pokonywali poprzeczki na wysokości 100 cm. Ich zadaniem było pokonać trasę bezbłędnie. W tej grupie startowały przede wszystkim młode i niedoświadczone konie, dla wielu był to debiut na oficjalnych zawodach. Większość zawodników zaliczała dwa przejazdy, ale tylko prawidłowy uprawniał do udziału w oficjalnej dekoracji. Na parkur wjechała kilkudziesięciu jeźdźców, bo dobrych przejazdów było kilkadziesiąt.
Później rozpoczął się konkurs w klasie "P", z przeszkodami na wysokości 110 cm. Rywalizacja odbywała się dwufazowo. Czysty przejazd przez osiem przeszkód w pierwszej fazie, otwierał drogę do przejazdu w drugiej z czterema przeszkodami. Główną nagrodę, 500 zł, zdobył Jakub Krzyżosiak na koniu Celinka, nie należący do żadnego klubu. Drugie miejsce zajął Jacek Mierzwiński na Quintenie z KS Pegaz Chwałowice i otrzymał 300 zł. Na trzecim miejscu uplasowała się zawodniczka bez przynależności klubowej, Agnieszka Gaborska na koniu Wilia, inkasując 200 zł.
Konkurs w klasie "N" podzielono na zwykły i dwufazowy. W pierwszym zawodnicy pokonywali 10 przeszkód na czas, a w dwufazowym było osiem przeszkód w I fazie i 5 w II, z przeszkodami na wysokości 120 cm.
Konkurs zwykły wygrał Norweg John Gunvar Knutsen na Zipie. Zawodnik KP Krolmet Zawiercie otrzymał nagrodę w wysokości 600 zł oraz dwa worki paszy Besterly Coldmix, ufundowane przez firmę Vital Horse. Następne miejsca zajęli jeźdźcy bez przynależności klubowej - Lukas Sojka na Dumolu (otrzymał 400 zł oraz jeden worek paszy) oraz Sebastian Snela na Ulevie, któremu przyznano 200 zł i jeden worek paszy.
W konkursie dwufazowym dwa czołowe miejsca zajęli zawodnicy niezrzeszeni. Zwycięzca Jan Chrzanowski na Nugatino otrzymał 600 zł i worek paszy Olimpic Claim oraz dwa worki paszy Struktur Enegretikum. Następny był Krzyżosiak na Gracji, a jego nagroda to 400 zł oraz po worku paszy obu firm. Trzecie miejsce zajęła Magdalena Grajewska na Lotosie, zawodniczka AKU Thomson - wygrała 200 zł oraz także po worku paszy. Fundatorem nagród w tym konkursie było Hippovet Science & Biotechnology.
Najciekawiej zapowiadała się rywalizacja w najwyższej kategorii - "C", do której zgłosiło się 25 jeźdźców. Mieli do pokonania tor przeszkód o wzrastającym poziomie trudności, z poprzeczkami na wysokości 130 cm. Bonusem był tzw. Joker, który dodawał lub odbierał 16 punktów. Główną nagrodą w tej klasie, którą ufundował sklep jeździecki Equiversum, było 1000 zł oraz kupon na 300zł do wykorzystania w sklepie sponsora. Nagrodę wygrał Sojka na Alminusie. Tor przeszkód pokonał w czasie 45,03 sek. i otrzymał 44 punkty. Drugie miejsce zajął Krzyżosiak na Gracji, zdobył tyle samo punktów, ale w gorszym czasie - 46,50 sek. Otrzymał 700 zł oraz bon na 200 zł. Na trzecim miejscu uplasował się Norweg Knutsen na Zipie - nagroda 500 zł i kupon na 100 zł.
Bogusław Kuczerawy - spiker zawodów w Janikowie i trener Platana Wrocław:
- Po kilku latach przerwy Mariusz Popławski właściciel klubu Hanna, ponownie zorganizował zawody jeździeckie. Muszę przyznać, że impreza jest imponująca. Lepsze czasy dla klubów jeździeckich rozpoczęły się w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych, po upadku ustroju komunistycznego. Kluby stały się własnością osób prywatnych i wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze. Teraz każdy właściciel konia, który wydaje na niego sporo pieniędzy, szuka doskonałego placu, tak jak ten w Janikowie. Moim zdaniem jest to najlepiej przygotowane podłoże na Dolnym Śląsku i jedno z lepszych w naszym kraju. Dlatego w zawodach startuje ponad 200 koni. W naszym województwie dobrym wynikiem jest udział 50 do 100 koni. Tutaj w Janikowie zawsze są nagrody pieniężne, co dodatkowo mobilizuje zawodników. Na Dolnym Śląsku jest to niespotykane, zazwyczaj są to drobne upominki i uścisk dłoni prezesa. Siedzę w jeździectwie kilkadziesiąt lat i takich zawodów na Dolnym Śląsku nie pamiętam. Jeżeli Hanna utrzyma tę tendencję, to za jakiś czas zobaczymy w Janikowie zawody ogólnopolskie z najlepszymi jeźdźcami w naszym kraju. Mam nadzieję, że Mariusz Popławski i Justyna Maciejewska zrobią wszystko, aby tak się stało. Będę zawsze przyjeżdżał tutaj z wielką przyjemnością. Nie jestem zawodowym spikerem, ale robię to w Janikowie po raz drugi. Mam nadzieję, że dostąpię tego zaszczytu po raz kolejny.
Justyna Maciejewska - kierownik JKS Hanna i organizatorka zawodów:
- Na zawodach mieliśmy rekordową liczbę, prawie 300 startów - to najlepszy wynik na Dolnym Śląsku. Były to w tym sezonie drugie zawody przez nas organizowane, które cieszyły się ogromnym powodzeniem. Mamy wyśmienite warunki do organizowania tego typu imprez, świetny plac z podłożem kwarcowym oraz dużą pulę nagród. W planach na ten rok są jeszcze zawody we wrześniu, tej samej rangi. Mam nadzieję, że w przyszłości pokusimy się o organizację zawodów ogólnopolskich, a nawet międzynarodowych. Jako organizator jestem bardzo zadowolona, że wszystko przebiegało tak, jak tego sobie życzyłam. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy pomagali mi przy organizacji tych zawodów, a szczególnie Elżbiecie Greszczuk-Zabawce i jej mężowi. Na co dzień zajmuje się organizacją imprez integracyjnych, również w naszym ośrodku. Dziękuję wielu innym, którym jestem bardzo wdzięczna za doskonałą pracę, gdyż spisali się na medal. Mam nadzieję że jest to dobra prognoza na przyszłość.
Tekst i fot.:
Mateusz E.Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze