Jelczanie zajęli czwarte miejsce w rundzie wstępnej, kwalifikując się do fazy play-off. - W pierwszym spotkaniu zmierzyliśmy się z siechnicką drużyną „Chłopcy z Bronxu” - relacjonuje Mateusz Domański, zawodnik „Bluesa”. - Siechniczanie wcześniej nie przegrali żadnego spotkania i byli faworytami. Od pierwszych minut trwała na parkiecie zacięta walka. Zagraliśmy świetnie w obronie, prowadząc do przerwy 26:12. W drugiej połowie przeciwnik ruszył do odrabiania strat, jednak zachowaliśmy więcej zimnej krwi i zwyciężyliśmy 46:40, co było dużą niespodzianką. W naszym zespole na wyróżnienie zasłużyli Andrzej Żygadło i Przemysław Kowalczyk, którzy zdobyli po 12 punktów.
Reklama
LZS „Blues" Jelcz-Laskowice zakończył rozgrywki we wrocławskiej amatorskiej lidze koszykówki
W następnej rundzie „Blues” trafił na „Kantor Plex” Wrocław, z którym przegrał w sezonie zasadniczym 33:53. Rewanż nie udał się jelczanom. Tylko w pierwszej kwarcie nawiązali wyrównaną walkę, później było znacznie gorzej. Nasi koszykarze nieźle grali w defensywie, ale szwankowała skuteczność. Ostatecznie ulegli wrocławianom 18:30, odpadając z rozgrywek.
- Był to nasz debiutancki sezon, w tym składzie graliśmy pierwszy raz - podsumowuje Karol Markowski, trener „Bluesa”. - Uważam, że zaprezentowaliśmy się pozytywnie. W kilku meczach, które przegraliśmy w końcówkach, zabrakło nam trochę szczęścia. Zdobyliśmy jednak cenne doświadczenie, które powinno procentować w przyszłości. Dziękuję zawodnikom za ciężką pracę i ambitną grę oraz kibicom za wsparcie.
Tomasz Neumann
Fot.: archiwum Bluesa J-L (WRONBA)
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze