Reklama
Takie nastroje panowały w Marcinkowicach, po pojedynku Sokoła z jaszowicką Polonią
Gospodarze zwyciężyli po dobrej grze i zaciętym meczu, ale wciąż nie byli pewni utrzymania się w klasie okręgowej. Wobec równoległego pokonania Wiwy w Goszczu przez łozinian i nieprecyzyjnych zasad spadków i awansów, na co w dużym stopniu wpływają rozstrzygnięcia w wyższych klasach rozgrywkowych, dalszy los marcinowickiej drużyny zależał od wyników czwartoligowych spotkań, zaplanowanych na niedzielne popołudnie. Dopiero wtedy wyjaśniło się, że swój dalszy byt we wrocławskiej okręgówce marcinkowiczanie zawdzięczają m.in. Prochowiczance, która już wcześniej zapewniła sobie awans do III ligi, a mimo to w ostatnim meczu sezonu nie odpuściła sąsiadom zza autostradowej miedzy i w derbach zagłębia miedziowego pokonała jaworską Kuźnię 4:1. Dzięki temu w IV lidze, kosztem zespołów z Jawora i Bolesławca, pozostały drużyny z okręgu wrocławskiego - Puma Pietrzykowice i Piast Żmigród, a to z kolei oznaczało, że zajmujący po ostatniej kolejce 11. miejsce w klasie „O” marcinowicki Sokół w nowym sezonie nadal będzie tam występował.
- Bardzo się cieszę, że tak się stało, bo dzięki dobrej pracy trenera Mietka Łuszczyńskiego oraz dużego zaangażowania wszystkich bez wyjątku piłkarzy, mieliśmy bardzo udaną rundę wiosenną i moim zdaniem w pełni zasłużyliśmy na kontynuowanie sportowej przygody na poziomie okręgówki - mówi nie kryjąc zadowolenia działacz Sokoła Jacek Łągiewczyk.
Sobotni rywal marcinkowiczan zachowywał jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie się w klasie okręgowej, ale pod warunkiem pokonania Sokoła. Jaszowiczanie z takim więc zamiarem przyjechali do Marcinkowic i ich determinację widać było od początku meczu. Już w 2 minucie wywalczyli rzut wolny, przed polem karnym gospodarzy, ale Jacek Chodorowski uderzył niezbyt precyzyjnie i odbita od muru piłka wyszła na róg.
Po okresie naporu przyjezdnych, zaatakowali miejscowi. W 9 minucie szarżującego Macieja Zarównego powstrzymał Robert Raś, a potem bramkarz Polonii jeszcze dwukrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Najpierw kapitalnie obronił atomowy strzał Artura „Stopy” Woźniaka, a potem równie efektownie sparował uderzenie Piotra Walczaka. W 25 minucie był jednak bezradny, gdy po akcji byłego grającego trenera Sokoła w sytuacji sam na sam znalazł się Łukasz Soroczyński, który choć nie uderzył czysto, to piłka znalazła drogę do siatki. Pod koniec pierwszej połowy po efektownym rajdzie na 2:0 podwyższył Maciej Zarówny.
Po zmianie stron optyczną przewagę uzyskali goście, ale gospodarze groźnie kontrowali. Po jednej z takich akcji Łukasz Soroczyński strzelił precyzyjnie z linii pola karnego i Sokół prowadził już 3:0.
Goście ambitnie dążyli do poprawy wyniku, co udało im się osiągnąć dopiero w samej końcówce, za sprawą Bartosza Kuca, który celnie główkował z bliskiej odległości, po dośrodkowaniu ze skrzydła kapitana Polonii Marka Zająca.
Sokół Marcinkowice - Polonia Jaszowice 3:1
1:0 - Łukasz Soroczyński (w 25 min.)
2:0 - Maciej Zarówny (w 39 min.)
3:0 - Łukasz Soroczyński (60)
3:1 - Bartosz Kuc (90)
Marcinkowice: 11 czerwca 2011. Widzów około 100.
Sędziowali: Radosław Kasprzyk - jako główny oraz Piotr Poźniak i Marcin Tomalski - asystenci liniowi (Wrocław).
Żółte kartki: Łukasz Pańkowski (w 2 min.) - za faul; Maciej Zarówny (40) - za niesportowe zachowanie; Jacek Chodorowski (89) - za krytykę orzeczeń sędziego.
Sokół: A.Walczak - Synówka, Pańkowski (82 Witkowski),Smoleń, Diakowski - M.Soroczyński - Ł.Soroczyński (78 J.Piasecki), P.Walczak, Woźniak (57 Jasiak), Kumaszka (70 Golec) - M.Zarówny.
Polonia: Raś - Botuszan, Chodorowski, Kozuń, Zając - Łach, Połubiński, Sobieski, Isztwan - Rusin, Burkot (65 Kuc).
Tekst i fot.:
Krzysztof A.Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze