Fot.: Krzysztof Trybulski
Reklama
Jelczanie nie sprostali niżej notowanemu rywalowi i skończyli sezon na trzecim miejscu. Bohaterem miejscowych był Krzysztof Bezak, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę
Widawa to nieobliczalna drużyna, potrafiąca urwać punkty faworytom. O sile tego zespołu stanowią doświadczeni piłkarze z ligową przeszłością - Tomasz Idziorek, Krzysztof Bezak oraz Andrzej i Grzegorz Szczypkowscy.
Jelczanie przyjechali do Bierutowa osłabieni brakiem Witolda Boruckiego, Marcina Mroza, Dominika Domino i Krzysztofa Burego. W tej sytuacji trener Krzysztof Konon zagęścił środek pola, zostawiając na szpicy Marka Januszkiewicza, którego wspomagali szybcy skrzydłowi - Krzysztof Telatyński i Mateusz Kasprzycki.
Obie drużyny zaczęły ostrożnie, od wzajemnego badania się. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili miejscowi. Bezak przejął prostopadłe podanie, przelobował Rafała Maliszewskiego, ale Grzegorz Graf zdążył z asekuracją i zażegnał niebezpieczeństwo. Czarni odpowiedzieli w 15 minucie. Rzut wolny z okolic narożnika pola karnego egzekwował Damian Kiełbasa, piłka trafiła do Telatyńskiego, ten dośrodkował, a główkę Januszkiewicza instynktownie obronił Idziorek. Po chwili zakotłowało się na polu karnym miejscowych, jednak Kasprzycki strzelił nad poprzeczkę. W 29 minucie ten sam zawodnik zagrał prostopadle do Telatyńskiego, który przegrał pojedynek jeden na jeden z Idziorkiem.
Po zmianie stron było znacznie ciekawiej. W 47 minucie zza szesnastki huknął Bezak, zasłonięty Maliszewski spóźnił się z interwencją i piłka zatrzepotała w siatce. W 62 minucie jelczanie pomysłowo rozegrali stały fragment gry, z lewej flanki zacentrował Graf, ale świetnie dysponowany Idziorek obronił strzał głową Marka Bartosiewicza.
Chwilę później gospodarze zadali drugi cios, wyprowadzając szybki kontratak. Akcję rozpoczął najmłodszy z braci Szczypkowskich - Łukasz, zagrywając w uliczkę do Bezaka, ten wycofał do Marcina Walendzika, który pokonał Maliszewskiego.
Czarni szybko zareagowali i zdobyli kontaktowego gola. Efektowną główką popisał się Graf, wykorzystując dośrodkowanie Kiełbasy z rzutu rożnego.
Przyjezdni próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak zostali skontrowani. Bezak nie dał szans Maliszewskiemu w sytuacji sam na sam i było "po meczu".
W 75 minucie Idziorek obronił atomowe uderzenie Sławomira Kopka. Kilka minut później, za dyskusję z sędzią drugą żółtą kartkę zobaczył Kiełbasa i musiał opuścić boisko.
W końcówce dogodne sytuacje zaprzepaścili Łukasz Szczypkowski i Michał Thomalla, więc rezultat nie zmienił się. - Wybili nam piłkę z głowy - skomentował jelczański kibic po zakończeniu meczu.
Widawa Bierutów - Czarni Jelcz-Laskowice 3:1
1:0 - Krzysztof Bezak (w 47 min.)
2:0 - Marcin Walendzik (65)
2:1 - Grzegorz Graf (67)
3:1 - Krzysztof Bezak (71)
Bierutów: 11 czerwca 2011. Widzów około 200.
Sędziowali: Paweł Wysokiński - jako główny oraz Daniel Kołkowski i Krzysztof Musiałowski - asystenci liniowi.
Czerwona kartka: Damian Kiełbasa (w 79 min.) - po drugiej żółtej, którą otrzymał za krytykę orzeczeń sędziego.
Żółte kartki: Szymon Płaszczyk - za faul oraz Krzysztof Bezak i Damian Kiełbasa - obaj za niesportowe zachowanie.
Widawa: Idziorek - Juncewicz, A.Szczypkowski, Jarząb, G.Szczypkowski - Nowak (89 Ćwiek), Ł.Szczypkowski, Łyszczarz (85 Grzyb), Płaszczyk (87 Thomalla) - Bezak, Walendzik (80 Rak).
Czarni: Maliszewski - Kiełbasa, Graf, Bartosiewicz, Mycka - Kasprzycki, Dobrowolski, Zakliński (60 Janicki), Kopek, Telatyński - Januszkiewicz.
Tomasz Neumann
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze