Od lipca bez kasy

Oława Problemy na budowie

Na sierpniowej sesji Rady Miejskiej naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Inwestycji i Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego w Oławie Tadeusz Kułakowski informował, że największa oławska inwestycja jest realizowana zgodnie z planem i wszystko jest w najlepszym porządku.

Innego zdania są robotnicy, pracujący na tej budowie. Skarżą się, że nie dostają pensji na czas. Problem dotyczy pracowników zatrudnianych przez podwykonawców firmy ABM Solid SA z Tarnowa - głównego wykonawcę pływalni. Ponad 50 robotników nie otrzymało wypłaty za lipiec i obawiają się, że nie otrzymają wynagrodzenia także za sierpień. Nie wiedzą, co dalej robić, szukają jakiegoś wyjścia z sytuacji.

- Już drugi miesiąc nie otrzymujemy pensji  - mówi robotnik, który boi się ujawniać swojego nazwiska. - Pracodawca twierdzi, że to główny wykonawca zatrzymuje pieniądze, a potem my mamy pretensje do niego. Na basenie działa kilka firm, w których pracownicy nie otrzymują pensji. Każdy siedzi i czeka. Różne są tłumaczenia, np. główny wykonawca mówi, że miasto nie daje pieniędzy i koło się zamyka. Jak mamy dalej żyć? Każdy ma dom, rodzinę, a za kilka dni miną dwa miesiące, jak jesteśmy bez pensji. W naszej firmie jest kilkunastu pracowników, w innych jest ośmiu, dziesięciu, czterech - to same małe firmy. Co rusz mówi nam się, że dostaniemy wypłatę, ale ciągle jej nie ma. Co mam powiedzieć żonie? Dzieci idą do szkoły, a pieniędzy nie ma. Nasz prezes mówi, że chce nam zapłacić, ale sam jeszcze nie dostał pieniędzy. Tydzień, dwa możemy poczekać, ale dłużej tak się nie da...

Zapytaliśmy w Urzędzie Miejskim, czy główny wykonawca otrzymuje należne pieniądze w terminie. Sekretarz Ewa Szczepanik twierdzi, że miasto nie ma żadnych przeterminowanych ani niezapłaconych faktur, związanych z tą inwestycją.

Spółka ABM Solid przysłała na mailem oświadczenie:  - ABM Solid nie ma opóźnień w przekazywaniu środków swoim podwykonawcom, biorącym udział w budowie basenu w Oławie. Poszczególne płatności są przekazywane w terminie, zgodnie z obowiązującymi umowami.

Oficjalnie winnych nie ma, ale wciąż otwarte pozostaje pytanie, czy robotnicy doczekają się w końcu swoich pieniędzy?

Monika Gałuszka-Sucharska

[email protected]