Zespół trenera Mieczysława Łuszczyńskiego jechał do Wrocławia przynajmniej po remis. - W dzisiejszym meczu z Odrą nie możemy przegrać, jeden punkt nie byłby zły. Wrocławianie walczą z nami o utrzymanie się w okręgówce, więc porażka może skomplikować naszą sytuację. Trochę się boję, bo nie zagramy dzisiaj w najsilniejszym zestawieniu - mówił przed meczem trener Sokoła. Goście musieli sobie radzić bez Mateusza Soroczyńskiego i Radosława Piaseckiego.
Do 81 minuty Sławomir Gagat podtrzymywał nadzieję gospodarzy na korzystny wynik. Bramkarz Odry bronił fantastycznie, musiał jednak skapitulować, bo napór grających w przewadze gości był zbyt duży
Na początku oba zespoły skupiły się na obronie dostępu do własnej bramki, ale pierwsza groźniejsza akcja ofensywna gospodarzy zakończyła się golem. Ryszard Pietraszewski przejął piłkę na środku boisku, ruszył w kierunku pola karnego i przed szesnastką strzelił w same okienko bramki Artura Walczaka. W odpowiedzi z rzutu wolnego uderzył Jacek Zarówny, ale piłka poszybowała nad poprzeczkę. Po chwili Łukasz Soroczyński szarżował prawą stroną, podał w uliczkę do Macieja Zarówny, który uderzył niecelnie.
W 32 minucie Damian Rynio w niegroźnej sytuacji brutalnie sfaulował piłkarza Sokoła, za co sędzia ukarał go czerwoną kartką. Od tego momentu na boisku dominowali podopieczni trenera Łuszczyńskiego. Jeszcze przed przerwą marcinkowiczanie zdołali wyrównać. W 38 minucie Piotr Walczak przeprowadził rajd i przed polem karnym podał do Artura Woźniaka, ale jego uderzenie wyłapał bramkarz Odry Sławomir Gagat. Tuż przed przerwą szarżującego na polu karnym Łukasza Pańkowskiego podciął Bartłomiej Zapiór i sędzia wskazał na rzut karny. Gagat wyczuł intencję Piotrka Walczaka, przy dobitce było podobnie, skapitulował dopiero po strzale Łukasza Soroczyńskiego.
Na początku drugiej odsłony piłkarze Sokoła zmarnowali dwie dogodne sytuacje. Najpierw po podaniu Artura Woźniaka w sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Zarówny, ale Gagat skutecznie interweniował. Chwilę później golkiper Odry znowu był górą w identycznym pojedynku.
W 60 minucie Artur Woźniak dośrodkował na pole karne z rzutu rożnego, ale Piotrek Walczak główkował obok słupka. W następnej sytuacji Maciej Zarówny złamał zasadę "do trzech razy sztuka" i po raz trzeci nie zdołał pokonać Gagata, w sytuacji jeden na jeden. Chwilę później bramkarza gospodarzy uratował słupek, a strzelał kapitan Sokoła Piotr Walczak.
Marcinkowiczanie w dalszym ciągu atakowali, ale napastnicy nie grzeszyli skutecznością. Maciek Zarówny ponownie stanął przed szansą, tym razem po podaniu od Łukasza Soroczyńskiego, ale uderzył niecelnie. Dziesięć minut przed końcem Piotrek Walczak uderzył z dystansu, ale piłka przeszła tuż obok słupka.
W 81 minucie bramkarz Odry skapitulował po raz drugi. Piotrek Walczak podał prostopadle na pole karne do Macieja Zarównego, ten minął spokojnie bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.
W końcówce obudzili się grający w osłabieniu podopieczni trenera Waldemara Grzanki. Najpierw po dośrodkowaniu Pietruszewskiego z rzutu rożnego piłka w zamieszaniu trafiła do jednego z zawodników Odry, ale uderzenie wyłapał bramkarz gości Artur Walczak. Niebezpiecznie było w ostatnich sekundach, po faulu na linii pola karnego Sokoła. Gospodarze krótko rozegrali rzut wolny, ale strzał Pietraszewskiego był niecelny.
Odra Wrocław - Sokół Marcinkowice 1:2
1:0 - Ryszard Pietraszewski (w 15 min.)
1:1 - Łukasz Soroczyński (45)
1:2 - Maciej Zarówny (81)
Wrocław. 25 maja 2011. Widzów około 30. Sędziowali: Grzegorz Pyzałka jako główny oraz Marek Tytko i Piotr Szczypior - asystenci liniowi.
Czerwona kartka: Damian Rynio (32) - za faul.
Odra: Gagat - Lewandowski (65 Sobierajski), Zapiór, Blacha, Rynio - Jurasik (75 Chmielewski), Bielan, Szajwaj, Bajorski - Pietraszewski, Wałęga (62 Furmanek).
Sokół: A.Walczak - Jasiak (46 Synówka), Smoleń, Pańkowski, Diakowski - Ł.Soroczyński, J.Zarówny, Woźniak (78 Kędzior), Kumaszka - P.Walczak, M.Zarówny (90 Golec).
Tekst i fot.:
Mateusz Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze