O fascynacji bieganiem i imprezach sportowych oraz radości z rywalizacji - z Arkadiuszem Tołłoczką rozmawia Piotr Zalewski
- Kiedy rozpocząłeś swoją przygodę z bieganiem?
- Wszystko zaczęło się w połowie 2004 roku. Ważyłem wtedy ponad 90 kilogramów, miałem problemy z nadwagą, a w rok wcześniej rzuciłem palenie. Początki nie były łatwe. Brakowało mi wiedzy o bieganiu, planów treningowych i odpowiedniego obuwia, które według mnie jest najważniejsze. Do udziału w zawodach namówił mnie Cezary Maleszak - maratończyk z mojego bloku, który już nie startuje w biegach. Zadebiutowałem 27 listopada 2004 roku, w X Barbórkowym Biegu Skalnika w Graczach. Zawody wywarły na mnie ogromne wrażenie ze względu na panującą atmosferę spotkania towarzyskiego i biegania.
- Co zafascynowało cię w uprawianiu tej dyscypliny?
Mogę aktywnie spędzać wolny czas, a trenując - odpoczywam od codziennych spraw. Dzięki bieganiu poznaję ciekawe miejsca i spotykam interesujących ludzi. Pozwala mi to utrzymywać formę i dobre samopoczucie. W treningach i zawodach towarzyszy mi moja żona Karolina, jeżdżąc na rowerze bądź biegając ze mną. Jej pasją jest fotografia, robi mnie i zawodnikom pamiątkowe zdjęcia na imprezach, w których startuje.
- Jesteś bardzo aktywnym biegaczem, zaliczyłeś wiele startów. Które z nich są dla ciebie najważniejsze?
Mam za sobą już 278 startów, w tym jeden ultrabieg, 20 maratonów, 27 półmaratonów, a w ubiegłym roku startowałem 75 razy. W 2008 roku ukończyłem maratony w Dębnie, Toruniu, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu. Jako pierwszy z powiatu oławskiego zdobyłem Odznakę Korony Maratonów Polskich (wyróżnienie dla tych, którzy ukończą 5 największych maratonu w ciągu 2 lat). Lubię startować w zawodach, gdzie widać zapał i zaangażowanie organizatora, a każdy niezależnie od zajętego miejsca traktowany jest jak zwycięzca. Ważne są również dla mnie zawody z myślą przewodnią lub upamiętniające ważne osoby bądź wydarzenia. Dobrymi przykładami są m.in. memoriał Barbary Szlachetki, w ramach jelczańskiego maratonu, Bieg po schodach Jelcza rozgrywany w jelczańskim wieżowcu, a także Sztafeta Przyjaźni Namysłów - Lwów, organizowana przez Michała Stadniczuka - biegacza z Mikowic koło Namysłowa.
- Jaki masz cel i jak chcesz go osiągnąć?
- Chcę przebiec 100 maratonów i zorganizować swój jubileuszowy setny maraton. Do tego celu brakuje mi jeszcze 80 maratonów. Jeśli chodzi o wyniki, to na atestowanych chciałbym przełamać granicę 40 minut na 10 kilometrów, 60 min na 15 km i 90 minut w półmaratonie. Z rezultatu w maratonie jestem już usatysfakcjonowany. W 2008 roku, w siódmym Cracovia Maraton, uzyskałem czas trzy godziny i 28 minut.
- Organizujesz imprezy i pomagasz innym przeprowadzać zawody. Opowiedz o tym?
Zaczęło się od pomocy przy VII Maratonie Jelcz-Laskowice w 2008 roku. Zainicjowałem wtedy losowanie nagród wśród uczestników, co jest bardzo popularne i cieszy się dużą sympatią startujących. Następnie wpadłem na pomysł organizacji jelczańsko - oławskiego Zimowego Maratonu na Raty, który organizuję wspólnie z KB Fiodor Oława. Jest to Grand Prix składające się z ośmiu biegów po sześć kilometrów przez styczeń i luty na przemian w Jelczu-Laskowicach i Oławie. W tym roku odbyła się druga edycja, mimo ciężkich warunków atmosferycznych, frekwencja dopisała. Wielu niepełnoletnich i debiutantów ukończyło swój pierwszy maraton, na początek na raty. Wspólnie z Andrzejem Sołtyńskim organizujemy Bieg wokół Rancza w Nadolicach Wielkich, jego druga edycja odbędzie się w niedzielę 23 maja.
Jestem również w zespole organizacyjnym Biegu Koguta w Oławie, który planowany jest na 12 czerwca. Obydwa biegi otrzymały za ubiegłoroczną organizację certyfikat jakości - Filipidesa w kategorii Kameralna Impreza. W tym roku organizuję również z Rafałem Barańskim przełaj w Minkowicach Oławskich, który odbędzie się 6 czerwca.
- W maju odbędzie się II Bieg Wokół Rancza w Nadolicach, a w czerwcu Minkowicki Przełaj oraz III Bieg Koguta w Oławie. Czego możemy się spodziewać na tych imprezach?
Na pewno będzie bardzo towarzyska i miła atmosfera. Gwarantuję dobrą zabawę, ciekawą rywalizację sportową oraz szansę osiągnięcia wartościowych wyników. Zachęcam i zapraszam biegaczy i osoby chodzące z kijkami, żeby zapisały się i wzięły udział w zawodach. Nie liczy się wynik, lecz udział i dobra zabawa. Takie imprezy popularyzują bieganie i marsze nordic walking. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie internetowej: www.maratonypolskie.pl, w dziale kalendarz. Natomiast w Minkowicach Oławskich będziemy zbierać fundusze na leczenie maratończyka ze Słupska, Piotra Duchnowicza. Więcej na www.siepomaga.pl/r/minkowice.
- Czym chcesz zachęcić tych, którzy boją się wystartować, ponieważ jeszcze słabo biegają?
- Należy się przełamać, spróbować jak to jest. Dystanse w tych biegach nie przekraczają 10 km, są do pokonania marszem. Na mecie zawsze czekamy na ostatniego.
- Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów na trasach biegowych oraz przy organizacji imprez sportowych.
Fot.: Karolina Tołłoczko
Napisz komentarz
Komentarze