Na pomysł wyjazdu do Hiszpanii wpadł Bogumił Wosz. - Od kilku lat wraz z żoną czytałem książki na temat stolicy Katalonii, więc moim marzeniem było ją zobaczyć - mówi były znany kolarz Moto-Jelcza Oława, a dziś trener i działacz sportowy. - Namówiłem znajomych, którym bardzo spodobało się sportowe zakończenie takiej eskapady.
Reklama
Siedmiu jelczan wybrało się w pięciodniową podróż do Barcelony. Zwiedzanie tego pięknego miasta uwieńczyli udziałem w maratonie, jednym z największych na świecie
Już w listopadzie ubiegłego roku jelczanie zgłosili się do barcelońskiego maratonu i wykupili bilety na samolot. Mieli więc sporo czasu, aby dobrze przygotować się do startu i zastanowić się nad tym, co najlepiej zobaczyć w Barcelonie. - Zima była bardzo długa i sroga, co utrudniło nam przygotowania do udziału w rywalizacji sportowej - mówi Zbigniew Rudyk, jeden z uczestników wyprawy. - Oprócz normalnych treningów startowaliśmy w Zimowym Maratonie na Raty, który pomógł nam zmobilizować się do wytrwałej pracy.
W środę rano 17 marca polecieli z wrocławskiego lotniska samolotem do Barcelony. Hiszpania przywitała ich deszczową pogodą, ale na szczęście tylko w dniu przyjazdu niebo było zachmurzone. - Mieszkaliśmy blisko La Rambli, najpopularniejszej barcelońskiej ulicy - opowiada Ilona Zackiewicz. - Codziennie przewijają się przez nią ogromne rzesze turystów, którzy na środkowym pasażu mogą oglądać występy ulicznych artystów, zatrzymują się przy kioskach i straganach. Ta ulica tętni życiem nieustannie…
Na końcu La Rambli wznosi się pomnik Krzysztofa Kolumba, skierowany w stronę widocznego stamtąd Morza Śródziemnego. - Do plaży prowadzi piękna promenada z palmami - dodaje Ilona. - W pobliskim porcie Vell cumuje mnóstwo łodzi, obok jest wspaniałe oceanarium.
W czasie pobytu w Barcelonie jelczanie zwiedzili m.in. katedrę Sagrada Familia - dzieło życia Antonio Gaudiego, cieszące się ogromną popularnością turystów. Gaudi nie zdążył dokończyć tej budowli, ponieważ nieustannie zmieniał i dostosowywał pierwotne założenia. Realizację jego wizji wciąż spełniają następni architekci. To wymaga wielkich pieniędzy, a katedra jest utrzymywana tylko z datków turystów i wiernych. - W środku Sagrady jest wielki plac budowy - mówi Wosz. - Buldożery pracują na okrągło, świątynia Świętej Rodziny jest wciąż upiększana.
W Porcie Vell jest wspomniane oceanarium, tam można zobaczyć rzadkie okazy ryb i rekinów. Jest w nim piękny tunel, otoczony szklanymi oknami, przez które ogląda się pływające okazy morskiej fauny.
Jelczanie wybrali się również na stadion piłkarski FC Barcelona. - Ten obiekt zrobił na mnie duże wrażenie - mówi Zbigniew Rudyk. - Na Camp Nou gra jedna z najlepszych drużyn na świecie. Wielu turystów przewija się przez ten obiekt, aby tak jak my zobaczyć szatnię Katalończyków, ich kaplicę oraz z trybun wczuć się w atmosferę wielkiego futbolu. Na koniec oglądaliśmy muzeum klubowe z trofeami, dawnymi strojami piłkarskimi i filmami z meczów rozgrywanych przez FC Barcelona. Przed stadionem stoi pierwszy autobus klubowy, bardzo przypominający jelczańską “stonkę”.
Sobota była dniem odpoczynku przed niedzielnym startem. - W czwartek i piątek dużo chodziliśmy po mieście, więc musieliśmy dać odpocząć naszym nogom - relacjonuje Bogumił Wosz. - Na placu Katalonii odebraliśmy nasze numery startowe, zjedliśmy trochę makaronu i omówiliśmy najważniejsze kwestie związane ze startem w maratonie.
W niedzielę 21 marca o godzinie 8.30 wyruszyło na trasę dwanaście tysięcy biegaczy. Wśród nich było 120 Polaków, w tym siedmiu z Jelcza-Laskowic. - Ogromna rzesza zawodników pokonywała dystans 42 kilometrów i 195 metrów - mówi Ilona Zackiewicz. - Każdy mógł liczyć na wspaniały doping miejscowych kibiców, wykrzykujących nasze imiona, które znajdowały się na numerach startowych. Dopisała nam pogoda, wystarczyło nam siły, aby pokonać ten dystans i w jelczańskim komplecie dotrzeć szczęśliwie do mety.
Barceloński maraton ukończyli: Bogumił Wosz, Andrzej Sołtyński, Zbigniew i Marzena Rudykowie, Ilona i Tomasz Zackiewiczowie oraz niżej podpisany.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze