Gmina Oława
Wójt truteń?
- Co się dzieje z panem wójtem? - zapytał na sesji poświęconej powodzi w gminie Oława radny Józef Witwicki. - Wójt jest na zwolnieniu lekarskim - odparł przewodniczący Rady Gminy Dariusz Witkowski. W tym samym czasie Ryszard Wojciechowski uczestniczył w pięciodniowym wyjeździe do Podhajec.
Przewodniczący rady starał się nie dostrzegać krytycznej intencji w pytaniu Witwickiego. - To nie jest tajemnica, że wójt jest na zwolnieniu lekarskim, może to pan sprawdzić w każdej chwili - gładko odpowiadał Witkowski. - Zdaję sobie sprawę, że jest pan zaniepokojony stanem zdrowia wójta, tak jak i my...
Po tych słowach na sali rozległ się śmiech. Również Zbigniew Pryjda nawiązał do nieobecności wójta w swoim przemówieniu na temat walki z powodzią: - Było mi tym trudniej, że musiałem prowadzić akcję sam.
Sołtys Chwalibożyc Stanisław Żurawski zauważył jakby mimochodem: - Gmina kojarzy mi się z wielkim ulem, w którym są pracownice, królowa matka i truteń...
28 maja Ryszard Wojciechowski wybrał się na pięciodniowy wyjazd na Ukrainę. Rozmawialiśmy z nim 27 maja. Chcieliśmy wiedzieć, czy mimo tego, że nie stawia się z powodu choroby na rozprawy sądowe i że w trakcie powodzi nie wrócił do pracy, a decyduje się na forsowną wyprawę na Ukrainę. Wysłuchaliśmy dłuższego wywodu o trudnościach w odbudowie kościoła św. Trójcy w Podhajcach, w którą Wojciechowski angażuje się jako prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Podhajeckiej. - Konieczne są ponowne pomiary murów świątyni. Nie ma rady, muszę jechać! - zakończył.
Powtórzyliśmy nasze wątpliwości. Ani powaga sądów, ani dramat mieszkańców podczas powodzi nie „uzdrowił” wójta. Jednak gdy przyszedł termin podhajeckiej wyprawy, poczuł się nagle w niezłej formie. - Mam zaświadczenie lekarskie, że mogę uczestniczyć w tym wyjeździe, poruszam się w granicach prawa - odpowiedział Wojciechowski.
Xawery Piśniak
xapi@gazeta.olawa.pl
Fot. Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze