Kadeci Młodzika Bystrzyca przegrali dwa mecze wyjazdowe i spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Nie udało im się wygrać również ostatniego meczu rundy finałowej i w efekcie nie awansowali do dalszych gier
Bystrzyczanie grali najpierw z Gwardią we Wrocławiu. Podopieczni Piotra Lebiody wygrali z Młodzikiem 3:1, triumfując w pierwszym secie 25:19, w trzecim 25:18 i ostatnim 25:15. Goście najlepiej spisali się w drugiej partii, wygrywając 25:23. - Wrocławianie odrzucili nas zagrywką i dominowali w ataku, to zadecydowało o ich zwycięstwie - mówi trener Młodzika Tomasz Reczuch.
Dzień później bystrzyczanie rozgrywali zaległy mecz z Sudetami w Kamiennej Górze. Miejscowi byli lepsi w końcówkach i wygrali w trzech setach. W pierwszym i trzecim triumfowali po grze na przewagi 26:24, a w drugim zwyciężyli 25:18.
- Te porażki komplikują naszą sytuację w grupie - mówi menedżer Młodzika Janusz Laferi. - Musimy wygrać w ostatniej kolejce z Sudetami i liczyć na to, że Ikar Legnica dwukrotnie przegra z Gwardią Wrocław. Wtedy zajmiemy trzecie miejsce w grupie, premiowane grą w barażach o awans do ćwierćfinałów mistrzostw Polski.
Młodzik Bystrzyca - Sudety Kamienna Góra 1:3
Podopieczni Tomasza Reczucha musieli wygrać i liczyć na porażkę Ikara z Gwardią. Legniczanie przegrali 0:3, ale Młodzik nie wygrał. Od początku przeważały Sudety i prowadziły już 18:14, ale Mikołaj Rogala zdobył dwa punkty blokiem i jeden atakiem ze środka. Następnie Tomasz Czajka skutecznie atakował i był remis 20:20. Goście zachowali w końcówce więcej zimnej krwi. Przy stanie 22:23 Krzysztof Pilawa popsuł zagrywkę, obie drużyny zdobyły jeszcze po punkcie, a set zakończył Ernest Matejko atakiem ze środka i Sudety wygrały 25:23.
Drugą partię dobrze zaczęli przyjezdni i prowadzili 15:13. Wtedy Reczuch wziął czas. Na zagrywkę wszedł Krzysztof Pilawa i bystrzyczanie wygrywali 17:15. Czas wziął trener gości, ale po przerwie Pilawa wbił siatkarskiego "gwoździa". W końcówce rozgrywający Marek Dolata grał przez środek, a kolejne punkty zdobywał Rogala i gospodarze wygrali 25:20.
W następnych setach uszło powietrze z podopiecznych Reczucha, grali bardzo słabo w obronie i w ataku. Wykorzystali to goście, wygrywając trzeci set 25:13. W czwartym obraz gry się nie zmienił. Miejscowi byli słabsi w każdym elemencie, przebudzili się w końcówce, ale już było za późno na odrobienie strat i przegrali 22:25, a cały mecz 1:3.
Młodzik: Marek Dolata, Mikołaj Rogala, Krzysztof Pilawa, Oskar Puzyniak, Tomasz Czajka, Mateusz Wróbel, Krystian Gniłka oraz Kamil Sajur, Rafał Graczyk i Mateusz Golczewski.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Napisz komentarz
Komentarze