Oława/Smoleńsk
Zdaniem specjalisty
Przez 10 lat pracował na wrocławskim lotnisku w zespole bezpieczeństwa portu lotniczego jako specjalista ds. ratownictwa lotniskowego. Do jego zadań należało analizowanie wszystkich katastrof lotniczych, które wydarzyły się na świecie.
- Charakterystyki lotnisk, przyjmujących samoloty pasażerskie, są dostępne wszystkim liniom lotniczym - mówi Engel. - Kapitan samolotu każdorazowo przed startem zapoznaje się z danymi lotniska - z informacją o pasie startowym, o zamontowanych na lotnisku systemach naprowadzania samolotu na pas startowy. Smoleńskie lotnisko wojskowe było dostosowane do przyjmowania samolotów pasażerskich. Nie ma jednak nowoczesnych instalacji i elektronicznych systemów naprowadzających, tzw. „ILS”. Warunki pogodowe powinny być znane pilotowi przed startem, od dyżurnego kontroli lotów może żądać podania informacji o sytuacji pogodowej. Wyłącznie kapitan statku powietrznego decyduje o bezpieczeństwie i o lądowaniu na lotnisku niedostosowanym do klasy samolotu. Polski samolot zrobił kilka kręgów w powietrzu. Mały krąg to 8 km od punktu środkowego lotniska, a duży to 16 km. Polecenie przejścia na następny krąg przekazuje dyżurny wieży w sytuacjach awaryjnych i gdy kapitan oczekuje na polecenie lądowania. W przypadku Smoleńska pilot sam zdecydował o przejściu na krąg, gdyż nie naleciał na pas drogi startowej, pewnie nie zauważył go z powodu mgły. Były wątpliwości dotyczące listy pasażerów. „Czeklista” sporządzona jest na lotnisku startu i stamtąd wysyłana specjalną pocztą do portu lądowania. Korzystają z niej służby ratownicze, porządkowe i inne. Zawiera ona szczegółową informację o pasażerach.
(MON)







Napisz komentarz
Komentarze