Oława
To bulwersuje
Wybieg znajduje się na ulicy Rybackiej, naprzeciw oczyszczalni ścieków. Tylko znak z wizerunkiem psa i tablica z regulaminem wskazują na pierwotne przeznaczenie terenu. Poza tym - gałęzie, korzenie drzew, śmieci, kałuże. Wszędzie błoto, ślady kół ciągników i ciężkich samochodów. Na internetowym forum naszej gazety zawrzało: “To nie wybieg, to wysypisko śmieci! Teren zaniedbany, nieogrodzony, niesprzątany, worki ze śmieciami, wszechobecne błoto, za co płacimy podatki od psów?”.
Wybieg powstał z inicjatywy Witolda Niemirowskiego, ówczesnego zastępcy burmistrza Oławy. Początkowo spełniał swoje zadanie, choć psia frekwencja zawsze była tam mizerna. Teraz czworonogi nie mają już wybiegu, ale prawdziwy poligon. Wielu oławian zastanawia się, czy to miejsce w ogóle spełnia swoją funkcję i czy jest sens utrzymywania fikcji, że to miejsce rekreacji dla psów i ich właścicieli.
- Teren, na którym znajduje się wybieg dla psów, jest własnością miasta - mówi Ewa Szczepanik, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego. - To obszar zieleni komunalnej, zarządzany przez Zarząd Dróg Miejskich i Zieleni. Nie planuje się zmiany przeznaczenia, ani dostawiania nowych urządzeń. W zimie składowano tam gałęzie, pochodzące z przycinki drzew oraz liście zgrabione z trawników miejskich. Po wyschnięciu gruntu ZDMiZ uporządkuje teren.
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska
[email protected]







Napisz komentarz
Komentarze