Pracował w oławskiej szkole muzycznej i Filharmonii Wrocławskiej. Założyciel i lider jazzowego zespołu Dixie Tiger’s Band. Zmarł nagle 22 lipca, podczas wakacyjnego pobytu na Krecie. Nie są jeszcze znane przyczyny śmierci. Przypuszcza się, że Bober umarł z powodu problemów z sercem, jednak dokładne powody zgonu ustalą specjaliści podczas sekcji zwłok. Pogrzeb znanego i cenionego muzyka odbędzie się prawdopodobnie w piątek lub w sobotę.
Serce do ludzi
Wszystkie znające go osoby mówią, że był wspaniałym człowiekiem, miał wielkie serce do muzyki i do ludzi. Pracownicy szkoły muzycznej przyjęli z wielkim smutkiem tę tragiczną wiadomość. Wspominają, że miał wspaniałą osobowość, która wszystkich przyciągała. Umiał rozmawiać z ludźmi, miał poczucie humoru.
Serce do muzyki
Jerzy Bober był liderem zespołu „Dixie Tiger’s Band”. Grupa powstała w 1998 roku. Członkowie zespołu, absolwenci Akademii Muzycznej we Wrocławiu, kontynuowali jazzowe tradycje. Oprócz ciekawego repertuaru, mają stylowe ubiory, stylizowane na lata trzydzieste. Grają różne formy jazzu tradycyjnego - charleston, ragtime i swing. Zespół koncertuje w Polsce i za granicą, promując Dolny Śląsk i Wrocław. Swoją muzyką uświetnia spotkania polityków, biznesmenów, festyny i festiwale. Wrocławskiej publiczności znany jest głównie z występów na Rynku i spotkań w ogrodzie botanicznym.
W ubiegłym roku zespół wygrał prestiżową nagrodę „Złotą tarkę” na Międzynarodowym Festiwalu Jazzu Tradycyjnego "Old Jazz Meeting” - za kontynuowanie tradycyjnego stylu.
W marcu zorganizował koncert towarzyszący XVIII Konfrontacjom Instrumentów Dętych w sali widowiskowej Ośrodka Kultury.
Malwina Gadawa
Fot. www.dixie-tigers.nazwa.pl
Napisz komentarz
Komentarze