W czwartkowy wieczór 25 czerwca nad Oławę nadciągnęła potężna burza. Grzmiało i huczało, ale strugi burzowego deszczu szczęśliwie ominęły miasto, zalane wodą dwa dni wcześniej, we wtorkowy poranek. Duży odcinek ulicy 3 Maja na kilka godzin zamienił się wtedy w rwącą rzekę, głównie z powodu niemal całkowicie zniszczonej kanalizacji deszczowej od Kasprowicza do skrzyżowania z Janowskiego i Żołnierza Polskiego. Efektem były zalane piwnice w kilku budynkach wspólnotowych oraz w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2. Rozwiązaniem problemu ma być wybudowanie nowego kolektora deszczowego, który będzie poprowadzony wzdłuż nieczynnej bocznicy kolejowej i dojdzie do rowu melioracyjnego przy ulicy Dzierżonia, którym wody deszczowe spływają do Odry w rejonie osiedla Zwierzyniec Duży. Władze miasta zapowiadają, że budowa tego kolektora ruszy jeszcze w tym roku…
Oławianie w czwartkowy wieczór odetchnęli z ulgą, za to sporo zmartwień mieli i mają do dziś mieszkańcy kilku miejscowości w gminie Domaniów. Burza rozładowała się bowiem na polach w rejonie Goszczyny, blisko węzła autostradowego Brzezimierz. - W krótkim czasie spadły tam olbrzymie masy wody, które szybko i wartko spłynęły z pól do małej rzeczki Mszany, na co dzień wielkości niewielkiego strumyka - mówi Józef Listwan, sekretarz gminy Domaniów. - Rzeczka ta zaczyna swój bieg od rowu melioracyjnego w Jędrzychowicach, potem płynie m.in. przez Piskorzów, Swojków i Gęsice, by w rejonie Krajkowa wpaść do Żurawki, jednego z większych dopływów Ślęzy.
W nocy z czwartku na piątek Mszana wystąpiła z koryta, zalewając okoliczne pola, dużą część Piskorzowa oraz prawie cały Swojków…
Napisz komentarz
Komentarze