- Monitoring wprowadzamy zgodnie z decyzją rady nadzorczej - informuje Jerzy Worwa, prezes spółdzielni. - Montuje go firma, która wygrała przetarg. W pierwszej kolejności kamery zakładane są w punktach newralgicznych, gdzie najczęściej dochodzi do aktów wandalizmu. Wybieramy po konsultacjach z policją. Na razie jest po kilka kamer na każdym osiedlu, ale ich liczba będzie rosła w miarę naszych możliwości finansowych. Zamierzamy przeznaczać na ten cel od 20 do 30 tysięcy złotych rocznie.
Spółdzielnia w Jelczu-Laskowicach jest pierwszą w powiecie oławskim, która wprowadza monitoring na swoich osiedlach. Jej prezes nie ma wątpliwości, że za ich przykładem pójdą inni. Dzięki kamerom na osiedlowych placach, uliczkach i przy sklepikach ma być mniej chuligaństwa. Dzięki temu łatwiej też będzie namierzyć i ukarać sprawców wybryków. Władze spółdzielni wierzą, że monitoring ułatwi życie mieszkańcom oraz pracę lokalnej policji.
Wioletta Kamińska
[email protected]







Napisz komentarz
Komentarze