Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych był pogodny i ciepły, sprzyjał spacerom i wycieczkom rowerowym. Okazję tę wykorzystał młody mieszkaniec małej wsi w gminie Jelcz-Laskowice, żołnierz zasadniczej służby wojskowej, który przebywał na przepustce z jednostki wojskowej niedaleko Poznania. W czasie przesłuchania raczej nie okazywał skruchy. Zeznał, że miał ochotę na seks i w tym celu wybrał się nad jelczański staw.
12 kwietnia o godz. 20.35 policja została poinformowana o usiłowaniu zgwałcenia 16-letniej dziewczyny, do czego miało dojść nad jelczańskim stawem. Tego samego dnia około godz. 22.00 do Komisariatu Policji w J-L zgłosiła się 32-letnia kobieta i poinformowała, że została zgwałcona nad trzecim stawem.
Nie pomogli
Policjanci ustalili, że około godz. 18.00, młody nieznany mężczyzna, poruszający się rowerem, używając przemocy, usiłował doprowadzić nieletnią do obcowania płciowego. Był brutalny - groził dziewczynie pozbawieniem życia, bił ją po twarzy i kopał. Zaatakowana nastolatka broniła się i krzyczała. Ktoś przechodził w pobliżu, mężczyzna spłoszył się i uciekł. - Dziewczyna zatrzymała tych ludzi - mówi st. asp. Artur Dobrowolski, zastępca komendanta Komisariatu Policji w J-L. - Prosiła o pożyczenie telefonu, chciała zadzwonić na policję. Nikt jej nie pomógł. Później poinformowała nas o zdarzeniu jej matka.
Artur Dobrowolski mówi, że brak reakcji na prośbę dziewczyny oraz na niepokojące i widoczne sygnały, spowodowały dalsze dramatyczne wydarzenia. Gdyby po pierwszej próbie ktoś pomógł i pożyczył pokrzywdzonej telefon, prawdopodobnie nie doszłoby do kolejnego zdarzenia.
Czekał na ofiarę
Sprawca, mimo nieudanej pierwszej próby, nie dawał za wygraną. Postanowił czekać na kolejną okazję niedaleko miejsca, gdzie napadł nieletnią. Stanął obok mostku, palił papierosa i czekał. Zobaczył jadącą na rowerze kobietę, spodobała mu się. Wsiadł na pożyczony niebieski rower damski i pojechał za nią. Gdy był blisko jej roweru, pchnął ją. Kobieta przewróciła się i upadła na trawę. Ciągnął ją za włosy, kazał się rozbierać, groził. Tym razem mu się udało, zgwałcił ją i kazał nikomu nic nie mówić. W pobliżu nie było nikogo.
Więcej w czwartkowym wydaniu "Powiatowej".
(M)
Napisz komentarz
Komentarze