Sprawą nocnego pożaru na Brzeskiej zajmuje się oławska policja. Przyczyn na razie nie ustalono. Najemca mieszkania komunalnego był w domu, gdy drzwi zaczęły się palić, nie wie jak doszło do pożaru. Prawdopodobno ktoś je podpalił.
- Przypuszczenia to jedno, ale najważniejsze są fakty, a te na pewno ustali policja - mówi Bronisław Paszyński, zarządca budynku.
- Straty wynoszą ok.
2 tys. zł. Trzeba otynkować i pomalować klatkę, natomiast wymiana drzwi, to sprawa najemcy mieszkania. Akcja ratowniczo-gaśnicza, przy udziale strażaków, policji i pogotowia ratunkowego trwała około 1,5 godziny.
Dla wielu mieszkańców bloku przy ulicy Brzeskiej pożar był dużym stresem.
- Bardzo się przestraszyliśmy, ogień płonął naprzeciw mojego mieszkania - mówi pani Ewelina. - Moja córka jest niepełnosprawna, spędziłyśmy pół godziny na pogotowiu.
Według mieszkańców konieczna jest instalacja domofonu, jego brak zagraża ich bezpieczeństwu.
(IWA)







Napisz komentarz
Komentarze