Oficjalnie przystanku nie ma, więc kierowcy komunikacji miejskiej rzadko tam zatrzymują autobus. Mieszkańcy pobliskiego osiedla domków jednorodzinnych już trzy lata temu proponowali, aby wszystkie autobusy dojeżdżające do szpitala zatrzymywały się na tym przystanku. Nie pomogły wtedy ani pisma do urzędu miasta, ani petycje.
Znak wykonała jedna z opolskich firm w marcu 2002. Nie wiadomo, kto był zleceniodawcą. Według Bogusława Jazienickiego, naczelnika wydziału gospodarki komunalnej w oławskim Urzędzie Miejskim, ten znak ktoś postawił niezgodnie z prawem.
Również Wojciech Drożdżal, kierownik Powiatowego Zarządu Drogowego, nie potrafi powiedzieć nic na ten temat. Także Jerzy Herchenreder, szef oławskiego dworca PKS, nic nie wie o historii znaku, bo jego firma nie postawiła tej tabliczki.
Na prośbę mieszkańców postanowiono jednak traktować to miejsce jako przystanek, ale tylko „na żądanie”. Będzie on tak funkcjonował do czasu wybudowania wysepki w tym miejscu.
Dzięki przystankowi nie trzeba jechać aż pod szpital aby tam wsiadać, co jest bardzo uciążliwe - zwłaszcza dla dzieci i starszych osób.
Tekst i fot.: Piotr Turek







Napisz komentarz
Komentarze