To 21-letni obywatel Ukrainy, mieszkaniec Oławy. - Usłyszałam potworny wrzask - mówi jedna z mieszkanek bloku, w którym doszło do tego nieszczęśliwego zdarzenia. - Nie widziałam jak leciał, ale oprócz krzyku, był też ogromny huk od uderzenia w ziemię.
Nie do końca w ziemię, ponieważ mężczyzna spadł z dziewiątego piętra na przestrzeń dachową punktów usługowych mieszczących się na parterze wieżowca. Być może dzięki temu przeżył, bo dach ten pokrywa materiał zdecydowanie miększy od betonu. 21-latka przewieziono do szpitala przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Gdy wnoszono go do karetki był przytomny, widoczne były zabandażowane obie nogi.
Oficer prasowa podinspektor Alicja Jędo potwierdza, że poszkodowany żyje, ale jego stan jest ciężki i niestabilny. Ma liczne złamania i obrażenia wewnętrzne. Trwa walka o jego życie.
Inny funkcjonariusz anonimowo zdradza, że w tle zdarzenia mogła być historia nieszczęśliwej miłości. Wykluczono udział osób trzecich.







Napisz komentarz
Komentarze