Odkąd pojawił się w przytulisku nie zainteresowała się nim ani jedna osoba. Ślepek źle znosi pobyt, obecność innych psów powoduje u niego duży stres. Nie potrafi znaleźć wyciszenia, ciągle krąży po kojcu i popiskuje. Ciągły stres i napięcie są dla niego bardzo męczące.Ukojenie znajduje w ramionach wolontariuszy oraz podczas długich spacerów ale jedynym ratunkiem dla Ślepka jest dom. Tylko tam odnajdzie spokój i równowagę... Łagodny i przyjacielski pies,który chętnie wychodzi z dorosłymi jak i z dziećmi. Radzi sobie rewelacyjnie, podczas spaceru na pierwszy rzut oka nie da się poznać,że nie widzi. Bardzo zyskuje przy bliższym zapoznaniu. Czy ktoś da mu szanse?







Napisz komentarz
Komentarze