- Wiktoria to piękna i młoda kobieta ze Skrzypnika, która walczy z rakiem tarczycy - piszą o niej na profilu HELP. - Na tegorocznym Jarmarku Wielkanocnym w Oławie nasza koleżanka Wiesia razem z dziewczynami będzie prowadzić stoisko charytatywne dla Wiktorii i cały dochód zostanie przekazany na Jej leczenie.
Wiktorii można też pomóc poprzez Zrzutka.pl, gdzie tak opisuje swoją historię:
- Wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy znajoma zauważyła na mojej szyi gule. Nie wahając się poszłam od razu do endokrynologa, który kazał zrobić mi wszystkie wyniki (łącznie z biopsją i wizytami u innych lekarzy. Wszystko było robione prywatnie). Wyniki nic nie pokazały, a pani endokrynolog powiedziała że nie widzi nic złego w mojej guli na szyi i zostałam odprawiona z kwitkiem. Po roku postanowiłam jeszcze raz pójść do endokrynologa, bo gula zaczęła się powiększać, przez co miałam ogromne problemy z połykaniem. Gdy nowa endokrynolog mnie zobaczyła, uznała że na pewno trzeba to wyciąć, bo wyglądało to strasznie. Wydałam wiele pieniędzy na prywatne wizyty u lekarzy, biopsje (bo było ich kilka) oraz wyniki. Biopsja przed operacją też niczego nie wykazała. Na salę operacyjną jechałam z przekonaniem, że to niegroźne wole tarczycowe (na jednym zdjęciu po lewej stronie widać jak to wole wyglądało)
Po trzech tygodniach zadzwoniono do mnie ze szpitala z informacją, że był to rak brodawkowaty tarczycy i trzeba obrać dalszy plan leczenia. Kolejne pieniądze wydane na prywatnych lekarzy i kolejne biopsje. Po drodze okazało się również, że mam przerzuty w węzłach chłonnych po lewej stronie szyi.
Aktualnie jestem po drugiej operacji i żyję bez tarczycy, oraz mam wycięte węzły chłonne po lewej stronie szyi. Za dwa miesiące będę jechać do Gliwic, gdzie będzie podawany mi radiojod, który będzie miał zadanie wybić resztę przerzutów. Po operacji popadłam w głębszą depresję i muszę być pod stałą opieką psychologa, który niestety nie jest na NFZ. Zabroniono mi się nadwyrężać oraz podejmować pracy, gdzie trzeba więcej wysiłku. Mam również bliznę, która potrzebuje opieki fizjoterapeuty, bo przez to, że mnie ciągnie, mam problemy z lewym barkiem. Aktualnie nie pracuję od dwóch miesięcy i tą zbiórkę chciałabym przeznaczyć na dalszą rekonwalescencję, lekarzy, rehabilitację, psychologa oraz rachunki, na które aktualnie nie mam pieniędzy. Wierzę że dobro wraca i będę wdzięczna za udostępnienie tej zbiórki dalej. I dziękuję każdemu kto dołoży chociaż złotówkę.







Napisz komentarz
Komentarze