Pierwszy błąd ubezpieczenia mieszkania: kierowanie się tylko ceną składki
Cena za składkę roczną za nieruchomość waha się od 100 do 1 000 zł. Zależy od wartości nieruchomości, powierzchni mieszkania/domu i zakresu ubezpieczenia. Polisa może występować w wariancie podstawowym lub rozszerzonym. Jeśli traktujemy ubezpieczenie jako spełnienie warunku do wzięcia kredytu lub bierzemy jakiekolwiek ubezpieczenie (“byle było”), to w razie wypadku możemy się rozczarować.
Kupowanie najtańszej polisy jest kuszące. Jednak pamiętajmy o tym, żeby zawsze sprawdzić, co mamy zaoferowane w tej cenie. Inaczej będziemy płacić składki i tracić pieniądze, a w sytuacji, w której będziemy realnie potrzebować pomocy, możemy jej po prostu nie otrzymać. Nie trzeba kupować najdroższych ubezpieczeń, najtańsze też bywają dobre, ale upewnijmy się, że dana oferta spełnia nasze oczekiwania!
Dlatego zanim zdecydujemy się na zakup konkretnej polisy, wykorzystajmy kalkulator ubezpieczenia nieruchomości, aby sprawdzić, która oferta nam się najbardziej opłaca.
Drugi błąd polisy mieszkaniowej: nadubezpieczenie lub niedoubezpieczenie
Ten błąd wynika ze złej oceny wartości nieruchomości. W przypadku zawyżenia ceny domu lub mieszkania będziemy płacić wyższą składkę. Jednak jeśli dojdzie do szkody, ubezpieczyciel wypłaci tylko prawdziwą wartość poniesionych szkód. W tej sytuacji dochodzi do nadubezpieczenia.
Z kolei jeśli zaniżymy wartość nieruchomości, aby płacić niższą składkę, dojdzie do sytuacji, w której w momencie szkody ubezpieczyciel wypłacić tyle, ile wyniosła deklarowana wartość mieszkania. Będziemy więc stratni o różnicę w cenie wartości domu lub mieszkania. Wtedy dochodzi do niedoubezpieczenia.
Trzeci błąd ubezpieczenia nieruchomości: wąski zakres polisy
Zakres podstawowy ubezpieczenia nieruchomości to mury. Przy braku rozszerzenia polisy nie mamy zagwarantowanego bezpieczeństwa znajdujących się w mieszkaniu przedmiotów. Dodatkowo nie jesteśmy chronieni od większości zdarzeń. W wersji podstawowej ubezpieczyciel wypłaci nam pieniądze za takie szkody jak pożar czy upadek maszyny latającej na nieruchomość.
Jednak żeby otrzymać wypłatę ubezpieczenia na powódź, kradzież z włamaniem i inne trudne finansowo sytuacje, musimy rozszerzyć zakres ubezpieczenia. Większość ludzi nie chce zwiększać opłaty za składkę albo zwyczajnie nie pamięta o rozszerzeniu po otrzymaniu kluczy do mieszkania od dewelopera, więc w razie wypadku otrzymują pieniądze tylko za podstawowe szkody.
Czwarty błąd: nieczytanie OWU i brak dodatkowych zabezpieczeń
Ogólne warunki ubezpieczenia to dokument, którego… nie chce się nam czytać. Jest długi, napisany małą czcionką i niezrozumiałym językiem. Jednak warto się przemęczyć. Dzięki temu dokładnie wiemy, w jakich sytuacjach możemy liczyć na pieniądze od ubezpieczyciela, a w jakich dni. Umowy ubezpieczeniowe zawsze zawierają w sobie wyłączenia odpowiedzialności, co ma chronić ubezpieczyciela przed wyłudzeniami.
Przykładowo ubezpieczenie nieruchomości od ognia w podstawowym zakresie nie obejmuje wszystkich wydarzeń pożarowych. Jeśli pożar wyniknie z naszej winy (np. zapomnimy wyłączyć sprzęt elektroniczny i wyjdziemy z domu), a taka sytuacja znalazła się w warunkach OWU, to nie mamy prawa do wypłaty ubezpieczenia. Chyba że wcześniej wykupiliśmy ubezpieczenie rozszerzone o taką właśnie sytuację.
Jeśli dodatkowo zabezpieczamy mieszkanie od kradzieży z włamaniem, powinniśmy zadbać o podstawowe systemy zabezpieczeń. Posiadanie drzwi antywłamaniowych to konieczność! Dodatkowo, podobnie jak system monitoringu na osiedlu czy rolety antywłamaniowe, zmniejszają cenę składki ubezpieczenia. Ubezpieczyciel zawsze sprawdzi, czy do włamania nie doszło “z naszej” winy. Otwarte okno, niezamknięte na klucz drzwi - to wszystko może wpływać na decyzję o wypłacie polisy.





